"La Gazzetta dello Sport" oceniło pierwszą serię spotkań Mistrzostw Europy. Włosi słusznie piali z zachwytu opisując swoją reprezentację, natomiast w kontekście Polski pojawiło się więcej negatywów. Najmocniej oberwało się Robertowi Lewandowskiemu, którego okrzyknięto jednym z największych rozczarowań trwającego turnieju.
"Od takiego mistrza zawsze oczekuje się tego, co najlepsze. Być może dlatego takie wrażenie zrobił na nas Milan Skriniar, który świetnie poradził sobie z Lewandowskim. Zdobywca Złotego Buta i król strzelców Bundesligi nie potrafi zabłysnąć na wielkich turniejach: zdobył na nich marne dwie bramki. Jest cieniem samego siebie" - czytamy w uzasadnieniu oceny "La Gazzetta dello Sport" i trudno nie przyznać włoskim dziennikarzom racji. Na obronę Lewego może działać za to fakt, że startował z bardzo wysokiego pułapu, bo po udanym sezonie ligowym oczekiwania w stosunku do niego były bardzo wysokie.
Turniej wciąż się jeszcze nie skończył, a Lewandowski przyzwyczaił kibiców do bywania w najlepszych składach kolejki, a nie odwrotnie. Czy dobry występ z Hiszpanią zmieni zdanie Włochów, a może utwierdzi ich w przekonaniu o wielkim rozczarowaniu?
