To naprawdę wyglądało jak „przestawienie wajchy”. Zniknęły komentarze o „nieudolnym Tusku”. Nagle sypnęły się zgodne wpisy czołowych polityków PiS; „teraz najważniejsza jest pomoc” – co w sumie było cytatem z samego Tuska.
W ślad za tym ucichła kłótnia o to, kto budował zbiorniki retencyjne a kto je blokował i inne wątki, które dało się podciągnąć pod temat. Nawet królująca po stronie Koalicji 15 X, w kontrze do zarzutów, infografika pokazująca, że wały przeciwpowodziowe budowało i modernizowało PO, a PIS to wyhamował, przestała się na chwilę pojawiać.
Wcześniej powódź rozhulała się jako temat dobry do wojny jednym wpisem na platformie X. Fakt, że autor to wyjątkowo paskudny hejter, ale nie można mu odmówić talentu do tej pracy. Wystarczyło z piątkowej (13.09) konferencji premiera wyciąć 30 sekund, dokleić drugie pół minuty z konferencji następnego dnia. I viral gotowy: Tusk łże i naraża życie ludzi.
Jesteśmy w sobocie, gdy obrazki z Głuchołaz i innych miejsc są już dosyć wstrząsające, więc świetnie się zaczynają nadawać, zwłaszcza do tego pierwszego filmiku, bo tam Tusk mówi: „Chciałbym od razu powiedzieć, te prognozy nie są PRZESADNIE ALARMUJĄCE”.
Jeśli nie zrobiłeś w mediach społecznościowych wpisu, zestawiającego te słowa z obrazkiem zalewanych ludzi, walczących o życie i dobytek, to słaby z ciebie prawy patriota. Czołówka dzisiejszej opozycji i wszystkie jej media zdały jednak ten test na piątkę.
Oczywiście, Tusk w piątek mówił, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące; dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju; nie ma powodu do paniki”. No i co z tego? Nieważne, co powiedział, ważne, jak można to wykorzystać. To przecież jest wojna.
Najbardziej jak zwykle rozpędził się w niej Oskar (nazwisko pomijam, chłopak sam ciężko pracuje na swój fejm). „Obczajcie” jego wpis z niedzieli (jest już 16.30). „Jeśli potwierdzą się nieoficjalne doniesienia, będzie można postawić tezę, że największą od dekad #Powodź w Polsce wywołała świadoma i niebywale groźna polityka rządu! Skąd tak radykalne przypuszczenie? Istnieje podejrzenie, że centralnie zdecydowano, by zapory wodne nie spuszczały sukcesywnie wody w momencie niżu, by uwiarygodnić eko-ideologiczną narrację Koalicji 13 grudnia o kryzysie klimatycznym i gigantycznym wysychaniu polskich rzek!”.
Fajny spisek. Młody Oskar wyrobił sobie nazwisko, bo jest autorem najbardziej haniebnego wpisu w organizowej przez Dariusza Mateckiego nagonce na poseł Filiks i jej syna. W niedzielę mógł być jednak wzmożony szczególnie, bo na mikroproteście PiS w Warszawie wciągnięto go na chwilę do pierwszego szeregu na trybunie. Co prawda już po tym, jak zszedł z niej prezes, no ale zawsze to wyraźny krok w karierze.
No tak, ale w momencie, od którego zacząłem, woda przykrywa już wszystko. Nawet taki bełkot. Jeszcze w poniedziałek ludzie na południu walczyli z powodzią, a ludzie wszędzie indziej organizowali pomoc albo śledzili wydarzenia i się zwyczajnie tym wszystkim przejmowali.
Tylko że na wojnie rozejm jest mniej korzystny dla strony w ofensywie. Wiec wajchowy uznał, że wystarczy już tej miękkiej gry. Jarosław Olechowski, który dziś w Telewizji Republika robi to samo, co przez lata robił w TVP, dał sygnał. Jego wpis na X jest z wtorku (17.09) z godziny 22.24, wiec naiwni mieli jeszcze nadzieję, że to tzw. alkotwitt, bo przecież na trzeźwo nikt normalny by czegoś takiego nie zrobił.
Błąd. Olechowski pisał na trzeźwo i – jak zwykle u niego – na zimno. Poszło to tak: „Donald Tusk zaprezentował program pomocy dla ofiar #powodź2024 Topielcom Udzielimy Szybko Kredytów”
Ale mu dowalił, co nie? Jeszcze ktoś próbował się szarpać, komentując: Nie wiem, kim trzeba być, żeby coś takiego napisać w takim momencie. Dla ciebie to topielce, dla członków ich rodzin to ukochani bliscy, dla normalnych osób, to ludzie, którym żywioł odebrał życie. To nas odróżnia od ciebie”.
Ale w sumie byliśmy już z powrotem w naszym piekiełku.
