Zbigniew Czyż: Końca kryzysu w polskich skokach narciarskich nie widać. Poza Pawłem Wąskiem pozostali Polacy spisują się bardzo słabo w zawodach Pucharu Świata. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że na horyzoncie nie widać młodych zawodników, których poziom pozwalałby myśleć z optymizmem o potencjalnych następach Adama Małysza czy Kamila Stocha?
Wojciech Fortuna: W Polsce nie brakuje młodych i zdolnych skoczków ale trzeba ich odpowiednio ukształtować. Chciałbym zaapelować, aby po prostu więcej w nich zainwestować!. To na pewno w niedalekiej perspektywie nam wszystkim się zwróci.
Apeluje pan między innymi do sponsorów, ale oni nie chcą czekać na rezultaty zbyt długo?
I to jest problem. Jeśli szybko nie widzą wyników, to się wycofują. Mówią wtedy trenerom, których wspierają indywidualnie, że nie widzą przyszłości. Bardzo duży problem dotyczy też trenerskich etatów w klubach. Jakiś czas temu zostały praktycznie zlikwidowane i niestety dziś nie ma kto szkolić naszej młodzieży.
Rozmawiałem niedawno temu z Wojciechem Skupieniem, aktualnie prezesem LKS-u Poronin. Nasz były skoczek stwierdził wprost, że w klubach nie ma pieniędzy praktycznie na nic, nawet na buty dla adeptów narciarstwa.
To prawda, potwierdzam! Mój były klub Wisła Zakopane, klub o ogromnych tradycjach, którego zawodnicy zdobywali medale igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata też ma takie właśnie problemy. Dlatego podczas gali Mistrzów Sportu na początku roku zaapelowałem do Ministra Sportu i Turystyki o wsparcie. Bez pieniędzy nie da się nic zrobić. Jeżeli będą środki, to za jakiś czas wszystko uda się odbudować. Mówiąc wprost, potrzeba kasy!
Dochodzi też do innych absurdalnych sytuacji. Dopiero w połowie grudnia polscy skoczkowie mogli skakać w kraju na śniegu, na Średniej Krokwi w Zakopanem.
Powiem więcej. Klub, który nie ma na buty dla zawodników, musi płacić Centralnemu Ośrodkowi Sportu w Zakopanem za treningi. Przecież to jest nienormalne. A jak chce zorganizować zawody na małej skoczni dla młodzieży, to musi zapłacić COS-owi około piętnastu tysięcy. To jest państwo w państwie.
Wojciech Skupień wyraził też swoje ubolewanie nad systemem szkolenia. Jego zdaniem nie wszyscy trenerzy potrafią się wykazać cierpliwością, niektórzy nie mają odpowiedniego warsztatu do prowadzenia młodzieży a w niektórych przypadkach wręcz zrażają młodych skoczków do dalszego uprawiania tej dyscypliny sportu.
Kiedyś powiedziałem głośno co myślę na temat jednego z trenerów, to wszyscy się na mnie obrazili dlatego w tym temacie nie chcę się więcej wypowiadać.
Niebawem mistrzostwa świata w Trondheim. Wierzy pan, że Biało-Czerwoni mogą odegrać jakąś znaczącą rolę w walce o medale?
Po cichu wierzę, że któremuś z Polaków uda się stanąć nawet na podium. Paweł Wąsek naprawdę dobrze skacze, choć zdarzają się mu też gorsze występy. Kamil Stoch trenował indywidualnie, moim zdaniem potrzebuje około trzydziestu spokojnych skoków treningowych i jest w stanie złapać dobrą formę.
Rozmawiał Zbigniew Czyż
