Wojciech Szczęsny o swojej pozycji w FC Barcelonie Hansiego Flicka. "Ja na jego miejscu, na siebie bym nie postawił"

Wojciech Szczęsny w obliczu kontuzji Marc-Andre ter Stegena zdecydował się wrócić ze sportowej emerytury i raz jeszcze spróbować swoich sił w futbolu na najwyższym poziomie. Problem w tym, że w Barcelonie nikt miejsca za darmo nie odda. Rezerwowy bramkarz Inaki Pena na ten moment czekał długo i to on na chwilę obecną jest jedynką w bramce Blaugrany.

W rozmowie z dziennikarzem i komentatorem Eleven Sports, Mateuszem Święcickim Szczęsny tłumaczył, że cierpliwie czeka na swoją kolei, która patrząc na natłok meczów z pewnością nadejdzie. A jednocześnie dodając, że nie czuje się gotowy na debiut w nowych klubowych barwach. Bramkarz potrzebuje jeszcze kilku treningów, by dać gwarancję dobrej formy.

Jak nie teraz to później - najważniejsze jest dobro drużyny.

• - Wystawiłbyś siebie w El Clasico? - zapytał dziennikarz Mateusz Święcicki.
• - Dzisiaj? Niee - odpowiedział Szczęsny.

- Nawet jakbym był na sto procent gotowy, to ja na jego miejscu na mnie bym nie postawił. Ani z Sevillą, Bayernem czy Realem w El Clasico (...) absolutnie nie. Ta historia nie jest historią o mnie. Kiedy zespół funkcjonuje i wszystko idzie dobrze to można tylko zepsuć robiąc niepotrzebne zmiany. Więc ego chowam do kieszeni, wierzę że i tak będę grał. Wolę jednak grać wtedy, kiedy jestem w dobrej formie i daje gwarancję, której na dzisiaj nie jestem w stanie dać - mówił Szczęsny przed kamerami Eleven Sports

Wyniki dwóch ostatnich meczów Barcelony

• Sevilla 5:1 (La Liga)
• Bayern Monachium 4:1 (Liga Mistrzów)

Natomiast w sobotę czekać będzie rywalizacja z Realem Madryt w El Clasico na Santiago Bernabeu. Debiut Szczęsnego? Mimo, że taki scenariusz dla naszego rodaka byłby filmowym scenariuszem to wydaję się nierealnym snem dla polskiego kibica. Pena jeszcze nie zawiódł trenera Hansiego Flicka i Niemiec przed ważnym meczem nie zmieni obsady bramki.

Początek meczu Real Madryt - FC Barcelona w sobotę o godzinie 21:00.