Simon Tisdall zauważył, że Biden, decydując się na powstrzymanie konfliktu, obiecał Ukrainie pomoc wojskową i finansową oraz szeroko zakrojone sankcje wobec Rosji. Trzydzieści miesięcy później strategia powstrzymywania poniosła sromotną porażkę. Wojna w Ukrainie stała się katastrofą.
Wojna jak złośliwy rak dla świata
Niczym nowotwór złośliwy, kryzys ukraiński daje przerzuty, a „toksyczne skutki wojny” z dnia na dzień stają się coraz bardziej niszczycielskie w skali globalnej. Autor felietonu zwraca również uwagę, że wojna w Ukrainie sprowokowała rozłam między USA i Europą w NATO.
Wojna, pisze Simon Tisdall, podsyca polityczny ekstremizm, ponieważ rośnie poparcie dla opłacanych populistycznych zwolenników prezydenta Rosji Władimira Putina. W tym samym czasie na całym świecie rozprzestrzeniła się wojna hybrydowa: dywersja, dezinformacja, cyberataki, oszustwa, operacje wywierania wpływu. Rosja stała się wzorem dla autorytarnych reżimów.
Sejsmiczne zmiany geopolityczne
„Niepowodzenie w powstrzymaniu wojny zachęca do sejsmicznych zmian geopolitycznych, w szczególności do partnerstwa bez granic między Chinami a Rosją”, zauważa felietonista. Do szczytu BRICS, który odbył się w rosyjskim Kazaniu, dołączyło wiele krajów, w tym, co niepokojące, członek NATO, Turcja. Putin i chiński przywódca Xi Jinping wyobrażają sobie globalny antyzachodni sojusz, nowy porządek świata XXI wieku. Tisdall podkreśla, że nie są to czcze marzenia.
Autor felietonu podkreśla również, że o tym, że konflikt nieubłaganie narasta, świadczy choćby fakt, że Korea Północna wysyła swoje wojska, aby wesprzeć Federację Rosyjską. Jednocześnie republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump może wykorzystać wojnę w Ukrainie do przekonania wyborców, że Demokraci tacy jak Kamala Harris nie są w stanie zapanować nad chaotycznym światem, NATO jest papierowym tygrysem, a ONZ jest bezużyteczna.
Biden nie odstraszył Putina
Ogromne straty gospodarcze rosną z dnia na dzień, podobnie jak liczba ofiar śmiertelnych. Wsparcie Zachodu słabnie, a wojska rosyjskie wciąż posuwają się naprzód. Czy można było temu zapobiec? „Niektóre wydarzenia, takie jak oś Chiny-Rosja i wzrost prawicowego populizmu, i tak miały miejsce. Wojna tylko je przyspieszyła. Ale wiele z tego, co wydarzyło się na szerszą skalę, można było zatrzymać w całości lub w części” - pisze z przekonaniem Simon Tisdall.
Publicysta przypomniał, że Biden twierdził, iż ostrzegał Putina, że atak na Ukrainę będzie błędem. Biorąc jednak pod uwagę jego przekonanie, że ukraińska walka o demokrację i wolność ma kluczowe znaczenie dla pokoju, prezydent USA mógł wyraźnie powiedzieć rosyjskiemu dyktatorowi, aby nie dokonywał inwazji, w przeciwnym razie będzie miał do czynienia z siłami NATO, napisał Tisdall. „To właśnie nazywa się odstraszaniem. Po to jest NATO” - podkreśla dziennikarz, wyrażając przekonanie, że Putin, będąc tchórzem, prawdopodobnie posłuchałby Bidena i „oszczędził wszystkim bólu”.
źr. The Guardian, NV.ua