Wśród „beneficjentów” dobrej zmiany – w aneksie do raportu - są więc wymieniani szefowie zespołu pracującego nad katastrofą smoleńską. Wrocławscy prokuratorzy Marek Kuczyński i Krzysztof Schwartz. Obydwaj pracowali w Prokuraturze Generalnej jeszcze za czasów Andrzeja Seremeta czyli przed objęciem władzy przez PiS i reformami Zbigniewa Ziobry. Awansowani do stopni Prokuratora Prokuratury Krajowej i nagrodzeni rocznymi nagrodami 11 i 10 tysięcy złotych 2016 roku. Prokuratora Kuczyńskiego możemy pamiętać choćby ze sprawy korupcji przy budowie Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego a Krzysztofa Schwatrza ze sprawy oszustw na szkodę ZUS w Wałbrzychu czy wielkiego gangu dilerów narkotykowych ze Świdnicy.
„Beneficjentem” ma być też Mieczysław Śledź. Do niedana kierujący Departamentem Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Z racji awansu i finansowych nagród 9 tys. zł w 2016 i 10 tys. zł rok później. Na liście jest też wrocławski prokurator z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej Tomasz Błoński. Z informacją, że to „prokurator Prokuratury Okręgowej z pięcioletnim stażem” awansowany do Prokuratury Krajowej i nagrodzony kwotą 10 tys. zł.
- Wszyscy do jednego wora, żeby tylko napiętnować – denerwuje się wrocławski prokurator. Nie jest na liście „beneficjentów”, ale równie dobrze mógłby się na niej znaleźć. - Nikt nie pyta za co te nagrody. Prokuratorzy z myślą o nagrodach nie pracują ale dobrze, że dostają je ci co pracują. Tak jak wymieniony Tomasz Błoński. W firmie od 13 lat. Te pięć - o których napisali - to w Prokuraturze Okręgowej. Ale większość w przestępczości zorganizowanej. Awansował w normalnym trybie, nie w nagrodę. Wniosek o tę nagrodę liczył wiele stron. Wyliczał zasługi, zapadłe wyroki i zaangażowanie. A medale „zasłużony dla policji” srebrny i brązowy dostał Błónski od Sienkiewicza. Bartłomiej Sienkiewicz – przypomnijmy – był szefem resortu spraw wewnętrznych w rządzie Donalda Tuska. Prokuratora Błońskiego możemy pamiętać choćby jako śledczego prowadzącego sprawę wrocławskiej wojny gangów z sierpnia 2012 roku. Kiedy doszło do bójki na noże i maczety na Drukarskiej i do strzelaniny na Świeradowskiej.
A dlaczego we wrocławskiej Prokuraturze Regionalnej nagradza się lepiej? Być może dlatego, że tutaj prowadzone są sprawy, którymi szefostwo prokuratury szczególnie się interesuje – sugeruje się w raporcie. We Wrocławiu – przypomnijmy – trwa śledztwo dotyczące przekrętów przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Tą samą kwestią – choć od strony administracyjnej nie karnej - zajmuje się komisja kierowana przez Patryka Jakiego z PiS.
Wiceministra Sprawiedliwości. Prokurator Krzysztof Parchimowicz z Lex Supra Omnia zwraca uwagę, że awanse i finansowe nagrody są często uznaniowe. I nie podawano ich do publicznej wiadomości. A ważne jest by opinia publiczna wiedziała kto dostaje i za co. Prokurator Parchimowcz przekonuje, że finansowe nagrody - wypłacane uznaniowo to w prokuratorze wielkie zło. - Prokurator nie może kalkulować czy mu się prowadzenie sprawy opłaci czy nie. A awans powinien być na transparentnych zasadach. Dla prokuratorów, którzy mają odpowiednie doświadczenie. I powinny być konkursy na stanowiska w prokuraturach wyższego szczebla - mówi Parchimowicz.
- Nie wydaje mi się, że u nas są szczególnie wysokie nagrody - odpowiada Piotr Kowalczyk szef wrocławskiej Prokuratury Regionalnej . - I nie dostają ich tylko prokuratorzy z zespołu zajmującego się reprywatyzacją w Warszawie. Nie wszystkie moje wnioski o nagrody zostały uwzględnione przez Prokuraturę Krajową. Kowalczyk dodaje, że nigdy nie jest tak, że prokuratorowi sugeruje się co ma zrobić w śledztwie żeby dostać nagrodę. A nagrody to nie pomysł dzisiejszego kierownictwa prokuratury. Wypłacane były zawsze.