Zaledwie tydzień po pogrzebie Benedykta XVI jego najbliższy współpracownik opublikował wspomnienia, ujawniające napięcia między zmarłym papieżem emerytem a jego liberalnym następcą, papieżem Franciszkiem.
Sekrety rozmów dwóch papieży
Książka Georga Gaensweina ujawnia prywatne rozmowy z obydwoma papieżami, przedstawiając dojście byłego papieża do władzy i dekadę spędzoną na emeryturze po rezygnacji w 2013 roku.
Watykan milczy, ale Franciszek wezwał Gaensweina na prywatne spotkanie, po kilku dniach wywiadów poprzedzających publikację.
W jednym stwierdził, że „bolało serce Benedykta”, gdy Franciszek zmienił decyzję poprzednika o złagodzeniu ograniczeń w korzystaniu z tradycyjnej łacińskiej mszy.
Franciszek zbyt liberalny?
Aż do śmierci 31 grudnia Benedykt pozostawał figurantem konserwatywnego skrzydła Kościoła katolickiego, który uważa papieża Franciszka za zbyt liberalnego.
Jako jego sekretarz od 2003 Gaenswein był obecny u boku Benedykta. W „Nothing But the Truth: My Life Beside Pope Benedict XVI” opisuje zakłopotanie Benedykta niektórymi decyzjami Franciszka i jego próby utrzymania swego poprzednika w ryzach.
Po tym, jak w 2013 został pierwszym papieżem od sześciu stuleci, który złożył rezygnację, Benedykt obiecał żyć „w ukryciu przed światem”, ale złamał tę obietnicę i zabrał głos w kilku kwestiach.
Wydaje się, że ostatnią kroplą była książka, której współautorem był Benedykt, o celibacie kapłańskim w 2020 r.
Gaenswein został zwolniony ze stanowiska głowy papieskiego domu. - Od teraz zostań w domu. Towarzysz Benedyktowi, który cię potrzebuje, i bądź tarczą – powiedział mu Franciszek.
Bardzo rozczarowany Gaenswein
Gaenswein mówi, że był „zszokowany i oniemiały” po swojej degradacji.
"Słysząc tę wieść, Benedykt półżartem powiedział: Wygląda na to, że papież Franciszek już mi nie ufa i czyni cię moim opiekunem.
Były papież interweniował i próbował skłonić Franciszka do zmiany zdania, ale bezskutecznie" - napisał Gaenswein.
Podobnie jak Benedykt, Gaenswein urodził się w Bawarii. Syn kowala, został wyświęcony w 1984 i doszedł do stanowiska sekretarza ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera.
Kiedy Ratzinger został wybrany na papieża w 2005, media zachwyciły się jego przystojnym asystentem.
Nazywano go „Bel Giorgio” („Wspaniały George”), a magazyny plotkarskie zaczęły pokazywać jego zdjęcia w stylu paparazzi.
Franciszek nie chciał go u swego boku
- Ale Franciszek najwyraźniej nie chciał go w pobliżu - powiedział Gaenswein, powołując się na odmowę papieża pozwalającą mu mieszkać w pałacowym apartamencie, z którego korzystał Benedykt.

dś