Wybuch w Przewodowie. Szef BBN Jacek Siewiera: prezydent Andrzej Duda nie widzi przeszkód, by Ukraińcy obserwowali śledztwo

OPRAC.:
Adam Kielar
Adam Kielar
Jacek Siewiera, szef BBN odniósł się do sprawy śledztwa ws. wybuchu w Przewodowie.
Jacek Siewiera, szef BBN odniósł się do sprawy śledztwa ws. wybuchu w Przewodowie. PAP/Radek Pietruszka
Jak powiedział w RMF FM szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera, prezydent Andrzej Duda nie widzi przeszkód, by ukraińscy obserwatorzy wzięli udział w śledztwie dot. wybuchu w Przewodowie. Jednak konieczna w tej sprawie jest zgodność z procedurami polskimi i sojuszniczymi.

Siły rosyjskie przeprowadziły we wtorek po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski.

Wybuch w Przewodowie. Co mówił prezydent?

Prezydent Duda poinformował w środę, że nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę. Jak mówił, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek.

– Nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony – powiedział prezydent.

W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, mówiąc o eksplozji na terenie Polski, oświadczył, iż nie ma wątpliwości, „że to była nie nasza rakieta, albo nie nasze uderzenie rakietowe”. Zaznaczył, że opiera się na raportach złożonych mu przez wojskowych. Zełenski oświadczył też, że jest przekonany, iż Ukraina powinna i będzie brać udział w śledztwie w tej sprawie.

Szef BBN o przyczynach eksplozji w Przewodowie

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego został zapytany w radiu RMF FM, kto w tej sprawie ma rację – Ukraina, czy też Amerykanie, Polacy i NATO.

Siewiera zaznaczył, że wszystkie dowody i materiał zebrany zarówno przez NATO, USA, jak i Polskę, wskazują, że mamy do czynienia z rakietą systemu S-300 z obrony przeciwlotniczej wystrzelonej po stronie ukraińskiej.

– Prezydent Zełenski reprezentuje kraj, który toczy wojnę. Wojnę, który miała najcięższy okres, jeśli chodzi o ataki i wykorzystanie środków napadu powietrznego od początku jej wybuchu. To normalne, że w takich warunkach pewne hipotezy, które wydają się oczywiste z punktu widzenia obrony państwa, wydają się oczywiste również dla głowy tego państwa – powiedział szef BBN.

Ukraińcy będą obserwować śledztwo ws. Przewodowa?

Na pytanie, kto poprowadzi śledztwo w tej sprawie, Siewiera odpowiedział, że polska prokuratura. Przyznał przy tym, że stanowisko prezydenta Ukrainy, która chce zaangażowania strony ukraińskiej w śledztwo, jest zrozumiałe.

– Pan prezydent Andrzej Duda nie widzi przeszkód uczestnictwa obserwatorów ukraińskich, natomiast to wymaga zgodności z procedurami wymiaru sprawiedliwości i zgodności z procedurami sojuszniczymi i stanowiska naszych sojuszników – powiedział.

Szef BBN był również pytany, dlaczego we wtorek nie było syren alarmowych i rakieta nie została zestrzelona, skoro - według informacji CNN - radary NATO śledziły rakietę, która spadła na Przewodów.

– To jest rakieta środków obrony przeciwlotniczej, czyli rakieta, która, co do zasady, w poszukiwaniu celu wykonuje swoje zadanie, które nie ma charakteru ofensywnego. Nawet jeśli jest rejestrowana przez systemy radarowe, zakładamy, że ona będzie wykonywała swoje zadanie, czyli przechwytywanie środków napadu powietrznego nad terytorium Ukrainy. Czy doszło do awarii w samej rakiecie, czy błędnego wprowadzenia danych, to jest przedmiotem pracy ekspertów – podkreślił.

Jacek Siewiera o bezpieczeństwie Polski

Dopytywany, czy polska przestrzeń powietrzna bezpieczna, Siewiera oświadczył, że nie ma państwa, które ma obronę przeciwlotniczą pokrywającą 100 proc. terytorium.

– I prawdą jest, że przy pewnej saturacji ataku środkami napadu powietrznego, czyli przy pewnej ilości środków napadu powietrznego, choć byśmy dysponowali najbardziej zaawansowanym systemem obrony przeciwlotniczej, przechwycenie wszystkich jest niemożliwe – dodał.

Siewiera wskazywał, że Polska ma system obrony przeciwlotniczej, choć „z wieloma zaszłościami postsowieckimi”. Podkreślił, że system ten jest intensywnie modernizowany. Dodał, że czym innym jest widzieć rakietę przechwytującą, a czym innym jest ją strącić.

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl