Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, do incydentu miało dojść cztery lata temu, podczas szkolenia, nieopodal Drawska Pomorskiego. Poszkodowany złożył jednak zawiadomienie do prokuratury dopiero teraz.
- Potwierdzam, że obecnie toczy się prokuratorskie śledztwo w prokuraturze w Gdyni. Mój klient został przesłuchany i obecnie czekamy na kolejne czynności. Sprawa toczy się na podstawie zawiadomienia złożonego przez mojego klienta, które miało miejsce w ostatnim czasie, natomiast sprawa dotyczy zdarzeń sprzed kilku lat. Nie ma jeszcze oficjalnie postawionych zarzutów - powiedział mecenas Piotr Bartecki, reprezentujący poszkodowanego.
- Sprawa jest na etapie przesłuchań, dlatego niewiele mogę powiedzieć. Wpłynął do nas meldunek o naruszeniu dyscypliny. Dowódca jednostki przeprowadził rozmowę z podejrzanymi osobami. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, aby właściwe służby zajęły się tą sprawą. Jest zbyt wcześnie i sprawa jest zbyt delikatna, żeby już teraz wyrokować - mówi mjr Paweł Michalski, oficer prasowy 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim.
Nadzorująca sprawę prokuratura w Poznaniu nie odpowiedziała na nasze pytania o przebieg postępowania.
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
