Tragiczny wypadek w kopalni Bielszowice miał miejsce w piątek
W piątek, kilkanaście minut po godz. 15 doszło do wstrząsu i odprężenia górotworu. Jedna z odłamujących się brył węgla trafiła pracującego przy wydobyciu górnika.
Górnik został ciężko ranny. Doznał urazu brzucha i pleców.
Do wypadku doszło na pokładzie 405/2 na poziomie 1000 m.
Na miejsce udał się lekarz, który udzielił pierwszej pomocy. Następnie ranny górnik został przewieziony śmigłowcem do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Niestety ranny w wypadku górnik zmarł na stole operacyjnym. Miał 35 lat. Na kopalni pracował od 7 lat.
Jak informuje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej, pozostałym górników pracującym w okolicy nic się nie stało. Nie było konieczności ewakuacji załogi.
Wypadek w kopalni Bielszowice jest 7 wypadkiem śmiertelnym w tym roku.
Poprzedni wypadek śmiertelni w kopalni Bielszowice miał miejsce 18 listopada 2016 r.
ZOBACZ TAKŻE
Ośmiu górników zginęło, a dziewięciu zostało rannych w wyniku eksplozji metanu w kopalni Stiepowa we wsi Głuchów na zachodniej Ukrainie, przy samej granicy z Polską. W momencie eksplozji pod ziemią pracowało 172 ludzi.
W związku z tragiczną śmiercią górników, prezydent Petro Poroszenko ogłosił piątek dniem żałoby na Ukrainie.
