Z powodu epidemii koronawirusa wydłuża się diagnostyka onkologiczna. „W najbliższych miesiącach może nastąpić Armagedon”

OPRAC.:
Piotr Kallalas
Piotr Kallalas
Szymon Starnawski /Polska Press
Polski sektor opieki medycznej od ponad pół roku jest zaabsorbowany walką z epidemią, która toczy się na wielu frontach i wymagała wdrożenia precyzyjnych zasad przyjmowania pacjentów. Niestety, zaistniałe perturbacje doprowadziły do obniżenia dostępności świadczeń. Specjaliści ostrzegają wprost – za kilka miesięcy to nie wirus będzie największym zagrożeniem, a choroby onkologiczne, które nie doczekały się szybkiej i odpowiedniej reakcji terapeutycznej.

Koronawirus zachwiał całym systemem opieki zdrowotnej. Wydłuża się diagnostyka onkologiczna

Wszystko wskazuje, że epidemia wywołana przez wirusa SARS-COV-2 będzie nam towarzyszyć nie przez miesiące, a lata. Obecna sytuacja wymaga już nie tylko zabezpieczenia łóżek dla pacjentów borykających z „koronainfekcją”, ale również usprawnienia funkcjonowania opieki, zwłaszcza w sektorze onkologicznym i kardiologicznym. Każdego dnia dowiadujemy się o wstrzymanych przyjęciach w szpitalach, w których wykryto zakażenie lub o ograniczeniu świadczeń diagnostycznych. Do podobnych zdarzeń w ostatnim czasie dochodziło między innymi w Gdańsku i w Gdyni.

Z drugiej strony, również sami pacjenci boją się o swoje zdrowie i wolą unikać pobytów w placówkach medycznych. To wszystko sprawia, że lekarze i eksperci zajmujący się zdrowiem publicznym nie pozostawiają złudzeń.

– Epidemia koronawirusa zachwiała całym systemem opieki zdrowotnej – ocenia prof. dr hab. n. med. Cezary Szczylik, onkolog. – Mimo wydawania mniejszej liczby skierowań, kolejki do badań z kartą DILO się wydłużają. Pacjenci zbyt długo czekają też na opisy badań. W systemie brakuje onkologów, patologów, radiologów, całego zestawu specjalistów... Niestety, polska onkologia nie radzi sobie z epidemią. Obawiam się, że w najbliższych miesiącach może nastąpić Armagedon.

Koronawirus. Jaki jest czas oczekiwania na badania diagnostyczne z kartą DILO?

Potwierdzają to analizy Fundacji Alivia, która monitoruje między innymi czas oczekiwania na badania diagnostyczne wykorzystywane w ścieżce leczenia chorób onkologicznych. Wiosną spadła liczba wydawanych kart DILO, które otwierają szybką ścieżkę diagnostyki, aż o 1/4. Wydawać by się mogło, że takie rozluźnienie powinno sprzyjać redukcji kolejek wśród pacjentów oczekujących na badania. Niestety nic z tych rzeczy.

– Na rezonans z kartą DILO pacjenci czekali w czerwcu 9 dni. Teraz jest to 14 dni. Na tomografię czekają 10 dni,choć w czerwcu było to 8 dni – informuje Magdalena Sulikowska.

Wydłuża się również już samo oczekiwanie na opis. Z danych wynika jednoznacznie, że poziom dostępności zmienia się w zależności od miejsca zamieszkania. Najlepiej sytuacja wygląda między innymi w województwach lubelskim, małopolskim i mazowieckim, gdzie pacjent czeka do tygodnia. W innych rejonach opis możemy otrzymać nawet po dwa razy dłuższym czasie.

– Kiedy zsumujemy czas oczekiwania, okazuje się, że od momentu zapisu na badanie do otrzymania wyników, w niektórych województwach mija ponad miesiąc – informuje Joanna Frątczak Kazana z Fundacji Alivia. – Nawet 34 dni czekają pacjenci w województwie kujawsko-pomorskim na badanie rezonansem magnetycznym z opisem. Podobnie jest w województwie wielkopolskim, gdzie od zapisu do otrzymania wyniku tomografii komputerowej mija 30 dni. Czy tak ma wyglądać szybka ścieżka onkologiczna?

Koronawiurus. Co z badaniami diagnostycznymi w trybie zwykłym?

Sytuacja uległa poprawie w przypadku badań diagnostycznych w trybie zwykłym. Ostatnie dane oczywiście cieszą, jednak nie napawają zbytnim optymizmem, ponieważ zmiana nie jest radykalna.

– Średni czas oczekiwania na rezonans magnetyczny uległ skróceniu z 70 dni (1 czerwca) do 61 dni (24 sierpnia). Najdłuższa kolejka jest w województwie lubuskim – 96 dni, a najkrótsza w opolskim i świętokrzyskim – 12. Ze skierowaniem na CITO pacjenci czekają średnio 38 dni, podczas gdy w czerwcu było to 41 dni – informuje Magdalena Sulikowska z Fundacji Alivia.

Z kolei w przypadku tomografii komputerowej średni czas oczekiwania wynosi 27 dni, natomiast o przeszło dwa dni krócej czeka się w razie trybu pilnego.

Dostępność do świadczeń onkologicznych będzie stanowić ważne, o ile nie kluczowe, wyzwanie dla nowego ministra zdrowia, który objął stery po rezygnacji Łukasza Szumowskiego. Adam Niedzielski, zanim przyjął tekę w resorcie, kierował Narodowym Funduszem Zdrowia, więc z pewnością jest w pełni świadomy skali rosnącego problemu. Warto nadmienić, że w Polsce w ciągu pół roku z powodu koronawirusa zmarło ponad 2 tys. osób – statystyki zmarłych na raka są nieporównywalnie większe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Z powodu epidemii koronawirusa wydłuża się diagnostyka onkologiczna. „W najbliższych miesiącach może nastąpić Armagedon” - Dziennik Bałtycki

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

...wydłuża się diagnostyka onkologiczna. „W najbliższych miesiącach może nastąpić Armagedon”.

Wśród wysoko utytułowanych medycznych "osobistości" zapanowała panika. Do świadomości społecznej dociera już "stan" niemożności medycyny na polu onkologii. Okazuje się, że oczekiwania społeczne są wyższe, niż "zerowe kompetencje" utytułowanej "medycyny". Stąd następuje "przegrupowanie" świadomościowe (korona wirus w miejsce "pieniędzy"). Cel "przegrupowania" może nie zostać osiągnięty, gdyż świadomość społeczna (podobnie jak w Europie) funkcjonuje na poziomie "dotychczas nie udało się nikomu wyleczyć choroby nowotworowej !".

Wróć na i.pl Portal i.pl