We wtorek w czeskiej Pradze przyjęto pacjenta z podejrzeniem wirusa MERS. Mężczyzna jest w izolatce, wrócił niedawno z Korei Południowej. Lekarze czekają na wyniki badań, które pomogą stwierdzić, czy nie jest to jedynie kolejny fałszywy alarm. Jak podaje "The Guardian", niemiecki pacjent zmarł 6 czerwca, jednak władze szpitala w Ostercappeln poinformowały o jego śmierci dopiero we wtorek.
Wirus MERS zbiera śmiertelne żniwo
Mężczyzna ten zmarł na skutek choroby płuc wywołanej przez wirus MERS, którym zaraził się w lutym podczas pobytu w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. 65-latek miał zarazić się od zarażonego wielbłąda na targu zwierząt. Jak powiedzieli przedstawiciele ministerstwa zdrowia Dolnej Saksonii, po jego powrocie do Niemiec stwierdzono obecność wirusa MERS.
W połowie maja wypuszczono go z izolatki, ponieważ lekarze uznali, że został już wyleczony - podaje "Deutsche Welle". Nieoczekiwanie doszło jednak do powikłań, które doprowadziły do śmierci pacjenta.
Według "The Guardian", dotychczas zbadano ponad 200 osób, które od momentu zarażenia miały kontakt z mężczyzną. U nikogo nie stwierdzono obecności wirusa.
Strach przed śmiertelnym wirusem jest wielki, poddaje się obserwacji wiele osób w różnych krajach. Na szczęście nie wszędzie potwierdza się obecność wirusa.
Tak było kilka dni temu na Słowacji, gdzie tamtejszy resort zdrowia poinformował, że Koreańczyk przyjęty do szpitala w Bratysławie z podejrzeniem zarażenia MERS nie zaraził się wirusem.
Na chorobę wywołaną przez MERS zmarło już 19 Koreańczyków. Tylko od maja stwierdzono 162 przypadki zachorowań w tym kraju. Kwarantannę odbywa ponad 2,3 tys. osób. Korea Południowa zajmuje drugie miejsce na świecie jeśli chodzi o liczbę zachorowań. Pierwsze miejsce należy do Arabii Saudyjskiej.
Wirus po raz pierwszy pojawił się w 2012 roku. Od tego czasu zapadło na niego 1200 osób na świecie, zmarło co najmniej 450. Pierwszym zarażonym w Korei Południowej był podróżujący do krajów Bliskiego Wschodu 68-letni mężczyzna. Wirus MERS jest obecny już w ponad 20 krajach m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Niemczech, Grecji, Holandii, Austrii, Tunezji, Algierii, Malezji, Filipinach i USA.
Wirus MERS | Jakie są objawy MERS?
Zarażeni mogą łatwo pomylić MERS ze zwykłą grypą. Objawami tej choroby są trudności z oddychaniem, kaszel i wysoka temperatura. Może ona przejść w ciężkie zapalenie płuc. Kolejnymi objawami są bóle brzucha, wymioty i biegunka.
Do tej pory nie wynaleziono szczepionki na MERS. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) obliczyła, że umiera 35 proc. zarażonych wirusem MERS.
WIRUS MERS | JAK MOŻNA ZARAZIĆ SIĘ MERS? CZY POLSCE GROZI EPIDEMIA? CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Wirus MERS | Jak można zarazić się MERS?
Nadal nie wiadomo, jak dochodzi do zarażenia się tym wirusem. Według najnowszych badań najbardziej prawdopodobnym źródłem wirusa są wielbłądy. To właśnie u tych zwierząt wirus znajduje się w wydzielinie z dróg oddechowych, kale, moczu i w mleku. Jak informowała agencja Reutersa, obywatelom Arabii Saudyjskiej polecano, aby w miarę możliwości unikali z tymi zwierzętami kontaktu.
Nagły wybuch zachorowań na MERS w Korei Południowej wywołał panikę wśród mieszkańców, którzy w miejscach publicznych zakładają maski ochronne. W wielu punktach można też zmierzyć temperaturę - gorączka jest bowiem jednym z objawów wirusa.
- Wszyscy musimy pozbyć się w końcu nadmiernego lęku przed chorobą i wracać do normalnego życia. Musimy zminimalizować negatywny wpływ, jaki ten wirus wywiera na naszą gospodarkę - powiedział południowokoreański polityk Kim Moo-sung.
Wirus MERS groźniejszy niż się spodziewano
Jak podaje BBC, według przedstawicieli Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) choroba nadal będzie się rozprzestrzeniać, a jej przebieg u wielu pacjentów jest groźniejszy, niż się spodziewano.
O gwałtowny wybuch MERS w Korei Południowej obwinia się szpitale. Zdaniem WHO są one przepełnione, a pacjenci mają w zwyczaju szukać pomocy w wielu lecznicach. Za "centrum" rozprzestrzeniania się choroby uważany jest szpital Samsung Medical Center w Seulu, w którym MERS wykryto aż u 70 pacjentów. Dyrektor ośrodka Song Jae-hoon wystosował już oficjalne przeprosiny i ogłosił, że jego placówka nie będzie przyjmowała na razie nowych pacjentów. Zakazane zostały wizyty gości. W najbliższym czasie nie będą też przeprowadzane operacje, poza tymi, które ratują życie.
- To nasza wina. Nie przygotowaliśmy odpowiednio personelu oddziału ratunkowego na nadejście tego wirusa- powiedział Jae-hoon, cytowany przez BBC.
Jeden z sanitariuszy, już po wykryciu u niego objawów MERS, pracował w szpitalu w Seulu przez kilka dni. W tym czasie miał kontakt z ponad 200 osobami. Mógł on zarazić się od jednego z pacjentów, który, mimo choroby, był przenoszony do różnych sal i mógł przekazać wirusa nawet 900 osobom.
Wirus MERS | Czy Polsce grozi epidemia?
Czy Polska powinna obawiać się epidemii? - Sytuacja z pewnością wymaga czujności. Po niedawnych doświadczeniach związanych z przywleczonymi do Europy zakażeniami wirusem Ebola, z pewnością znacznie więcej wiemy o tym jak należy postępować w przypadku groźnej choroby zakaźnej” - przekonuje w rozmowie z Agencją Polska Press konsultant ds. epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny dr Iwona Paradowska-Stankiewicz.
Wirus MERS | Jak chronić się przed MERS? Jak uniknąć zarażenia MERS?
I zaraz dodaje: „Niestety szczepionka to kwestia bliżej nieokreślonej przyszłości. W związku z tym pozostaje stosować się do podstawowych zasady higieny. Chodzi o higienę rąk, używanie jednorazowych chusteczek higienicznych przy kaszlu i kichaniu. Osoby, które wróciły z podróży z krajów, w których zarażenie się wirusem MERS jest duże, jak np. Półwysep Arabski, czy Korea Południowa, powinny jak najszybciej zgłosić się do lekarza w sytuacji pojawienia się gorączki, objawów ze strony dróg oddechowych”.