- Grzegorz B. został oskarżony o zabójstwo i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Natomiast akt oskarżenia skierowany wobec Kariny B. zawiera cztery zarzuty: pomocnictwo zabójstwa, pomocnictwo znęcania się nad Maksymilianem, pomocnictwo znęcania się nad Leną i narażenie jej na utratę życia lub zdrowia - mówi prokurator Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Do tragicznych zdarzeń doszło 28 lipca 2017 roku w Rzeszowie. Tego dnia Karina B. wyszła do sklepu i zostawiła dwójkę dzieci pod opieką konkubenta, Grzegorza B.
Ten rozdrażniony płaczem półrocznego dziecka zadał mu dwa ciosy tępym narzędziem. Chłopczyk trafił do szpitala, gdzie zmarł dzień później.
W trakcie śledztwa mężczyzna przyznał, że przez ponad rok znęcał się nad córką Kariny B. - 2,5-letnią Lenką. Dziewczynka była bita i przypalana papierosami.
Grzegorz B. był byłym pracodawcą męża Kariny B. i miał z nią romans. Kiedy mąż kobiety dowiedział się o zdradzie, wyprowadził się z domu. Wtedy częstym gościem zaczął w nim być Grzegorz B. - pod jego opieką Karina B. zostawiała swoje dzieci. Te sytuacje mężczyzna wykorzystywał do fizycznego znęcania się nad małą Lenką.
Sprawa została przeniesiona do Lublina na wniosek prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobry. Dlaczego?
Śledczy z Rzeszowa zarzut zabójstwa postawili Grzegorzowi B. Umorzyli sprawę dotyczącą Kariny B. w zakresie zarzutu zabójstwa.
Lubelska prokuratura ustaliła natomiast, iż kobieta wiedziała, że konkubent krzywdzi jej synka i nie podjęła żadnych działań.
Sama znęcała się nad 2,5-letnią córką. Grzegorz B. i Karina B. przebywają w lubelskim areszcie. Za popełnione czyny grozi im dożywocie.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: Matka zakatowanego Maksymiliana usłyszała prokuratorskie zarzuty