Zabójstwo przy ul. 1 Maja w Lublinie. Podejrzany wcześniej zabił ojczyma konkubiny

Małgorzata Szlachetka
Zwłoki 24-latki odkrył właściciel mieszkania, które wynajmował Artura S. Podejrzany wpadł dwa dni potem.
Zwłoki 24-latki odkrył właściciel mieszkania, które wynajmował Artura S. Podejrzany wpadł dwa dni potem. Anna Kurkiewicz
Artur S., podejrzany o zabójstwo 24-latki trzy najbliższe miesiące spędzi za kratkami. Mamy też więcej informacji o morderstwie z 2002 roku, za które S. został skazany na 15 lat.

Przypomnijmy, że zwłoki 24-latki przez miesiąc były ukryte w wersalce. Zatrzymany 28 lutego Artur S., wynajmował mieszkanie przy ul. 1 Maja w Lublinie. 47-latek mieszkał tam razem z ofiarą, byli w związku. Śledczym powiedział, że najpierw dusił kobietę rękami, a potem sznurem od żelazka. Według podejrzanego była to reakcja na zachowanie pokrzywdzonej, która miała nadużywać alkoholu i brać narkotyki. Podejrzany mówił, że przez jakiś czas mieszkał tam, gdzie leżały zwłoki. Zostały one odkryte w stanie rozkładu.

Śledczy ustalili, że do zbrodni doszło miesiąc i 16 dni od momentu, w którym Artur S. wyszedł z więzienia. Odsiedział 15-letni wyrok za zabójstwo. W czasie czwartkowej konferencji prasowej prokurator powiedział, że podejrzany również wtedy schował ciało ofiary w wersalce.

- Jedyne podobieństwo to fakt i miejsce ukrycia zwłok, ale przebieg zdarzenia był inny - mówił "Kurierowi" w piątek o obu zabójstwach Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Artur S. był prawomocnie skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo ojczyma swojej ówczesnej konkubiny, odsiedział cały wyrok. Do tragedii doszło w domu ofiary, w powiecie lubartowskim.

- Jako narzędzia zbrodni sąd wskazał w tej sprawie siekierę, młotek murarski i saperkę. Zdarzenie było efektem kłótni i zostało wywołane agresywnym zachowaniem pokrzywdzonego - relacjonuje prokurator Piotr Sitarski. Dodając, że w grę wchodził również alkohol.

Konkubinę S., która pomagała zacierać ślady, sąd skazał na trzy lata więzienia.

- Biegli w sprawie z 2002 roku stwierdzili, że podejrzany miał ograniczoną poczytalność, ale nie wpłynęło to na kwalifikację czynu - zaznaczył Sitarski.

Również tym razem zostaną przeprowadzone badania psychiatryczne. - Przy tego typu zdarzeniach są one obligatoryjne - wyjaśnił prokurator.

Przypomnijmy, że w nocy z czwartku na piątek Sąd Rejonowy Lublin-Zachód podjął decyzję o tymczasowym areszcie S. na trzy miesiące. Sąd wziął pod uwagę wysoki wymiar grożącej kary (nawet dożywocie) i możliwość mataczenia. - Ogromne znaczenie w tej decyzji miało to, że Artur S. nie ma stałego miejsca zamieszkania - podkreślił prokurator Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Urodzony w Świdniku Artur S. z wykształcenia jest kucharzem i introligatorem.

ZOBACZ TEŻ: Prokurator o morderstwie

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
abcd
Wyszukaj w sieci:

"Brak kary śmierci w kodeksie karnym jest pogardą dla ofiar"
I
Ib
Życie ludzkie nie ma większego znaczenia. Wyprowadzony z równowagi, zabija. Tym razem powinno być dożywocie.
h
hejtuś
...introligator czyli "oprawca" książek, także kryminałów
B
Babka Szeptucha
Miał wprawę, no po za tym ośmielił się miś nie tylkomłotek, ale nawet siekierę, bez askawego polzolenia księdza proboszcza, albo innej policji

Wybrane dla Ciebie

Grosicki zagrał ostatni raz! Całus od Bednarka, Lewandowski paradował w koszulce

Grosicki zagrał ostatni raz! Całus od Bednarka, Lewandowski paradował w koszulce

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Wróć na i.pl Portal i.pl