Początkowo prokuratura wskazywała, że zatrzymany Zbigniew P. przyznał się do zabicia Mikołaja, swojego 14-letniego pasierba. Potem jednak miał nie być tak jednoznaczny w swoich wypowiedziach.
- Nie potrafił jasno powiedzieć, czy się przyznaje, czy nie. Nie podał jasnego motywy. Kontakt z nim był trudny. Został skierowany na jednorazową obserwację, a potem na badania psychiatryczne. Wykazały, że był poczytalny w chwili popełnienia zarzucanego czynu – zaznacza prokurator Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Więcej: Gostyń: zabił partnerkę, syna, a potem się powiesił. Przez zdradę?
Śledztwo prowadziła prokuratura z Gostynia. Sprawcę udało się szybko zatrzymać. Tym bardziej, że Zbigniew P. od początku nie ukrywał swojego związku ze zbrodnią. Tuż po tragedii powiedział swojemu pracodawcy, że zrobił coś strasznego, za co grozi dożywocie. Zniknął, ale szybko został odnaleziony w powiecie pleszewskim. Zatrzymał go policjant.
Zobacz szczegóły zabójstwa:
Morderstwo 14-latka w Gogolewie - ojczym przyznał się do zab...
Prokuratura o zarzutach dla Zbigniewa P.:
źródło: TVN24/x-news.pl.
Po rozmowie Zbigniewa P. z pracodawcą, policja pojechała do domu w Gogolewie. Tam znaleziono zwłoki nastolatka. Narzędziem zbrodni była drewniana pałka. 14-letni Mikołaj zginął od uderzeń w głowę.
Prawdopodobnym motywem działania oskarżonego była sytuacja rodzinna. Jego żona, matka zamordowanego Mikołaja, zeznała, że relacje między nią i mężem od około 2 lat były złe.
Zobacz
