
Rosyjski pilot, który zaginął wraz ze swoim śmigłowcem Mi-8 i całą załogą, przebywa na Ukrainie po ucieczce z kraju – podali urzędnicy ukraińskiego wywiadu.
"Zwabiony" przez wywiad
Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu ukraińskiego resortu obrony, potwierdził, że rosyjski helikopter wojskowy wylądował w ukraińskiej bazie lotniczej. Źródła ukraińskiego wywiadu, na które powołuje się Ukraińska Prawda, podają, że pilot został „zwabiony” podczas operacji specjalnej.
Jego rodzina została wcześniej ewakuowana na Ukrainę i wraz z rosyjskim śmigłowcem Ukraina zdobyła przewożony przez niego ładunek: części zamienne do myśliwców rosyjskiej armii.
Nie mieli pojęcia, gdzie lecą
Dwóch innych członków załogi, którzy byli na pokładzie maszyny, nie miało pojęcia, że ląduje ona na Ukrainie. Ukraińska Prawda podaje, że obaj zostali „zlikwidowani” podczas operacji specjalnej, inne źródła mówią, że się poddali, a Jusow tajemniczo oznajmił: „z załogą trwają prace”.
Moskwa nie skomentowała doniesień, ale powiązane z Kremlem kanały Telegramu potwierdziły, że niedawno zaginął rosyjski śmigłowiec. Kanał Flightbomber Telegram podał, że Mi-8 zniknął jakiś czas temu, ale upierał się, że załoga straciła orientację i przypadkowo wylądowała na Ukrainie.
Próbowali wystartować, ale zostali zestrzeleni – twierdzi kanał, dodając, żeby wstrzymać się z opiniami na ten temat.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś