Zaginął segregator pełen tajnych danych wywiadu. Mnóstwo osób miało na niego chrapkę

Joanna Grabarczyk
Opracowanie:
Zagubiony segregator zawierał dokumenty tak tajne, że w Białym Domu przechowywano go w podwójnym sejfie
Zagubiony segregator zawierał dokumenty tak tajne, że w Białym Domu przechowywano go w podwójnym sejfie Fot. Pixabay/RosZie
Czy Rosja ingerowała w wybory prezydenckie w USA, kiedy prezydentem został Donald Trump? Jak donosi CNN, trudno będzie się tego dowiedzieć. Wedle informacji przekazanych przez amerykańską telewizję, źródła wtajemniczone w sprawę informują, że w ostatnich dniach administracji Donalda Trumpa zaginął - i do dziś nie został odnaleziony - gruby segregator z tajnymi informacjami wywiadowczymi CIA, które dotyczyły wspomnianej ingerencji.

Segregator miał zawierać między innymi wrażliwe dane dotyczące źródeł i metod pozyskiwania informacji przez wywiad.

Zaginęły materiały służb wywiadowczych

Według CNN segregator, który zaginął, zawierał grubą stertę dokumentów na temat śledztwa służb w sprawie rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory 2016 roku. Wśród dokumentów miała się znajdować ocena społeczności wywiadowczej, że Rosja starała się pomóc Donaldowi Trumpowi wygrać.

Donald Trump domagał się ujawnienia tych dokumentów

Trump przez długi czas dążył do odtajnienia tych dokumentów, twierdząc, że udowodnią one, że śledztwo w sprawie jego związków z Rosjanami było "szwindlem". Dokumenty zostały ostatecznie częściowo odtajnione, za wyjątkiem między innymi szczególnie wrażliwych dokumentów zawierających "surowe" dane wywiadowcze z Rosji, które miały zawierać informacje o źródłach i metodach.

Jak podaje CNN, dane z segregatora były na tyle wrażliwe, że były przechowywane w "sejfie wewnątrz sejfu". Od zamiaru odtajniania tej najwrażliwszej części danych Trumpa starali się odwieść m.in. ówczesna szefowa CIA Gina Haspel, a także jego prokurator generalny Bill Barr do spółki z Dyrektorem Wywiadu Narodowego Johnem Ratcliffem. Jednak w ostatnich dniach prezydentury Donalda Trumpa segregator trafił do szefa personelu Białego Domu Marka Meadowsa. Ten miał w ostatnich godzinach przed zakończeniem prezydentury gorączkowo starać się przygotować dokumenty do publikacji - z wymazaniem wrażliwych danych - z zamiarem przekazania ich zaprzyjaźnionemu dziennikarzowi Johnowi Solomonowi.

Gdzie się podział segregator?

Ostatecznie do publikacji pełnej wersji dokumentów nie doszło, a segregator zawierający wrażliwe informacje zaginął. Według asystentki Meadowsa Cassidy Hutchinson jej szef zabrał ze sobą segregator do limuzyny w nocy przed ostatnim dniem prezydentury Trumpa i kiedy ostatni raz zajrzała do jego sejfu przed opuszczeniem Białego Domu, dokumentów tam już nie było. Prawnik Meadowsa George Terwiliger stanowczo zaprzeczył, by jego klient źle obchodził się z niejawnymi dokumentami.

Dokumentów nie było też również wśród tajnych akt zabranych przez Trumpa do swojej rezydencji na Florydzie, jakie znalazło FBI podczas przeszukania jego domu. Według CNN przedstawiciele służb poinformowali w 2022 r. członków senackiej komisji ds. wywiadu, że teczka z wrażliwymi danymi zniknęła. Nie odnalazła się do dziś.

ag

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl