Choć, jak podaje autor filmu, to nieszczęśliwy wypadek uznaje się za najbardziej prawdopodobną przyczynę zaginięcia Remka, to nie można z całą pewnością wykluczyć hipotezy, że 29-latek stał się ofiarą zbrodni. Jeśli tak było, to lekceważenie podobieństw między okolicznościami wyliczonych wyżej zniknięć należy ocenić jako błąd - uważa youtuber.
Polecamy: Nasz patriotyczny QUIZ
Poza tym, że ofiary zaginięć to mężczyźni w wieku około 30 lat, rzucającym się w oczy podobieństwem jest zdaniem autora materiału miejsce zaginięcia. Marcin Tchorzewski zniknął niemal dokładnie trzy lata przed Remigiuszem. Co więcej, po raz ostatni widziano go w lokalu znajdującym się około 100 metrów od klubu Lizard King, gdzie przed zaginięciem bawił się także Remek Baczyński.
24-letni Kamil Piórkowski natomiast zaginął 3 miesiące po Remigiuszu. W noc zaginięcia widziano go w lokalu przy placu Teatralnym, a jego ślad także urywa się nad Wisłą, po przeciwnej stronie miejsca, gdzie znaleziono klucze Remigiusza. Kamil, podobnie jak Remek, feralnej nocy brał udział w sprzeczce.
Zobacz też
Nowe autobusy wreszcie w Toruniu. Jak wyglądają?
Przypomnijmy, że sprawami zaginięć interesowały się także stacje telewizyjne, o czym pisaliśmy już w "Nowościach". Zniknięcie Marcina Tchorzewskiego omawiano w ramach „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” z dnia 7 kwietnia, natomiast odcinek poświęcony poszukiwaniom Remigiusza Baczyńskiego wyemitowano 3 lutego bieżącego roku.
Temu ostatniemu poświęcono także fragment programu „Interwencja”. Jego autor „Niediegetyczne” zauważa, że ani media, ani policja oficjalnie nie łączą tych trzech spraw.