Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok
Zagłębie Lubin jeszcze przed rozpoczęciem sezonu walczyło o sprowadzenie napastnika. Wprawdzie do klubu dołączył Szymon Kobusiński z pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, ale to nie jest jeszcze ten typ snajpera, którego szukał trener Piotr Stokowiec. Zależało mu na zawodniku szybszym, bardziej dynamicznym, mogącym się przydać w preferowanym przez niego stylu gry.
Nowy napastnik pojawił się w Zagłębiu dopiero ostatniego dnia okna transferowego. Miedziowi wypożyczyli z duńskiego Aarhus 23-letniego Dawida Kurminowskiego. To były młodzieżowy reprezentant Polski oraz król strzelców ligi słowackiej.
Ostatni sezon spędził w duńskiej superlidze, ale zdobył tylko jednego gola. Czy odbuduje się w ekstraklasie? Na to liczy Stokowiec i kibice w Lubinie. Pierwszą okazję do wykazania się powinien dostać już w niedzielnym meczu z Jagiellonią.
– Na pewno będzie to trudny mecz, bo Jagiellonia ma dosyć dużo jakości z przodu, natomiast wydaje mi się, że troszkę słabiej gra w obronie i tu upatruję naszej szansy. Nam doskwiera nieskuteczność, bo kreujemy sobie sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy, przez co mamy trochę mniej punktów, niż powinniśmy mieć. Potrzeba nam meczu, w którym zdobędziemy 2-3 bramki. To pchnie nas do przodu – ocenia Filip Starzyński, który w pucharowym meczu z czwartoligowym Startem Jełowa sam zdobył dwa gole.
– Na pewno dobrze, że wygraliśmy w pucharze, że przeszliśmy bez żadnych problemów. Teraz musimy to jednak przełożyć na ligę. Oby tamta wygrana była dobrym prognostykiem – dodał, nawiązując do wygranego 4:0 starcia w I rundzie Fortuna Pucharu Polski.
Jeśli już o lidze mowa, to niedzielna potyczka będzie spotkaniem sąsiadów w ligowej tabeli. 13. Jagiellonia po bardzo słabym początku sezonu złapała oddech i w trzech ostatnich meczach zdobyła 5 pkt (remis z Rakowem Częstochowa 2:2, wygrana z Miedzią Legnica 2:1 i remis z Górnikiem Zabrze 1:1).
Zagłębie plasuje się tuż za Jagą i jest po dwóch porażkach z rzędu (0:1 z Radomiakiem i 0:3 z Pogonią Szczecin). Największym problemem Miedziowych jest wspomniana skuteczność, bo po siedmiu spotkaniach lubinianie mają na koncie tylko 3 (!) strzelone gole. To najgorszy wynik w całej PKO Ekstraklasie. Więcej trafień mają nawet drużyny ze strefy spadkowej, mimo że każda z nich ma jedno zaległe spotkanie w zanadrzu.
Czy wygrana 4:0 z czwartoligowym Startem Jełowa i pozyskanie długo wyczekiwanego mobilnego napastnika będzie miało pozytywny wpływ na skuteczność Zagłębia w lidze? Przekonamy się już w niedzielę. Pierwszy gwizdek o godz. 12:30. Transmisja w Canal+Sport.
