Zamach w Syrii, największy od upadku Asada. Masakra pracowników rolnych, wiele zabitych kobiet

Grzegorz Kuczyński
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Co najmniej 15 osób, w tym 14 kobiet, zginęło w wyniku eksplozji samochodu pułapki na przedmieściach Manbidż, na północy Syrii. Kolejnych 15 osób zostało rannych, niektóre są w stanie krytycznym. To najbardziej krwawy zamach terrorystyczny od upadku reżimu Asada, może jeszcze bardziej zaognić konflikt zbrojny na północy Syrii, między Turcją i jej sojusznikami, a syryjskimi Kurdami.

SPIS TREŚCI

Powołując się na informacje syryjskiej obrony cywilnej państwowa agencja Sana przekazała, że do eksplozji doszło w pobliżu pojazdu, który przewoził pracowników rolnych. "Piętnaście kobiet zostało rannych, niektóre są w stanie krytycznym" - podała Sana podkreślając, że liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie wzrośnie.

Zamachy w Manbidż

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) zaznacza, że był to drugi taki atak od soboty, kiedy to również w Manbidżu śmierć w wyniku eksplozji samochodu pułapki poniosło dziewięć osób. Nie ustalono jeszcze kto stoi za poniedziałkowym zamachem. AFP zwraca uwagę, że wybuch miał miejsce w rejonie, w którym pod koniec listopada ugrupowania protureckie rozpoczęły ofensywę przeciw siłom kurdyjskim, a głównie wspieranym przez USA Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF).

Manbidż leży niedaleko od linii walk SNA z SDF
Manbidż leży niedaleko od linii walk SNA z SDF
ISW

Kiedy 8 grudnia rebelianci obalili prezydenta Baszara al-Asada i przejęli władzę w Damaszku, ich jednostki przejęły też od SDF miasto Manbidż. Zdominowane przez Kurdów ugrupowanie uchodzi za jednego z najważniejszych sojuszników Zachodu w walce z Państwem Islamskim (IS) w Syrii.

Pretekst dla Turcji?

Jeśli zamach zostanie przypisany PKK, a takie sugestie już pojawiają się w tureckich mediach, może stać się pretekstem do otwartego zaangażowania się Turcji w konflikt zbrojny Syryjskiej Armii Narodowej (SNA) z syryjskimi Kurdami skupionymi w koalicji Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF). Od kilku tygodni tureccy politycy, z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem na czele, grożą wkroczeniem tureckiej armii do północnej Syrii. Ankara naciska też na nowe władze w Damaszku, żeby przeszły od słów do czynów (nowy reżim oparty na islamistycznej HTS, wyklucza autonomię kurdyjską i żąda od SDF samorozwiązania i przystąpienia do nowej syryjskiej armii rządowej).

Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan powtórzył tureckie groźby wobec Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) na niedzielnej konferencji prasowej ze swoim katarskim odpowiednikiem. Fidan wezwał wszystkie uzbrojone grupy w Syrii do przyłączenia się do Ministerstwa Obrony rządu tymczasowego. Stwierdził również, że Turcja i Syria muszą kontynuować walkę z terroryzmem zarówno ze strony ISIS, jak i uzbrojonych grup kurdyjskich „PKK/YPG”, ale zauważył, że ma nadzieję, że „problem YPG” zostanie „rozwiązany bez rozlewu krwi.” Turcja uważa, że SDF i ich trzon, czyli kurdyjskie Ludowe Jednostki Ochrony (YPG) to właściwie to samo, co terrorystyczna kurdyjska PKK.

Wojna z syryjskimi Kurdami

Gdy reżim Baszara al-Asada upadło pod koniec ubiegłego roku, SNA wykorzystała okazję, by uderzyć na SDF, wypychając Kurdów z Manbidżu i Tel Rifaat i zmuszając dziesiątki tysięcy cywilów do ucieczki w bezpieczne miejsce po drugiej stronie Eufratu.

Wspierana przez Turcję Syryjska Armia Narodowa (jedna z sił rebelii antyasadowskiej) nadal atakuje pozycje SDF wzdłuż kluczowych linii komunikacyjnych, starając się odizolować siły kurdyjskie przy tamie Tishreen i moście Qara Qozak. SNA ostrzelała pozycje SDF w pobliżu mostu Qara Qozak i w Bir Hassou, około 3 km na wschód od mostu Qara Qozak na autostradzie M4. Turcja zaś przeprowadziła naloty na pozycje SDF w pobliżu samego mostu. Turcja uderzyła również w bazę SDF w górach na północ od mostu Qara Qozak w pobliżu Dżarablus.

źr. PAP, ISW

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl