Zatrzymania Magdaleny K. dokonali słowaccy policjanci w asyście polskich. Kobieta wpadła w Zwoleniu oddalonym od Krakowa o około 235 kilometrów. Nie stawiała oporu, była za to kompletnie zaskoczona.
Magdalena K. była poszukiwana Europejskim Nakazem Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu. Według portalu tvn24.pl ostatnie tygodnie spędziła na Węgrzech.
- Wyglądała już zupełnie inaczej niż na publikowanych w mediach zdjęciach. Ciemny kolor włosów i zaprzeczenia co do tożsamości nie zmyliły polskich policjantów, którzy dokładnie wiedzieli kogo szukają - czytamy na stronie Policji.
W najbliższym czasie 32-latka zostanie przewieziona do aresztu śledczego w Polsce, gdzie będzie już do dyspozycji prokuratora. - Gwarantujemy powrót do kraju w pięknym wojskowym samolocie z przystojnymi chłopakami z wydziału konwojowego i naszymi kontrterrorystami. Przygotowana jest też biżuteria. To piękne bransoletki. Służba więzienna również przyłączyła się do nas. Zagwarantowała piękny pokój z widokiem na morze, z 24-godzinną ochroną w każdy dzień roku - mówi rzecznik policji, insp. Mariusz Ciarka w nagraniu skierowanym do Magdaleny K..
W grupie przestępczej, którą miała kierować K., działało kilkadziesiąt osób. Wśród nich członkowie bojówek pseudokibiców Cracovii. Nie tylko handlowali narkotykami, ale również - jak informują śledczy - dopuszczali się „czynów przeciwko życiu i zdrowiu”. W ruch szły noże oraz maczety. Atakowali kiboli innych piłkarskich klubów, m.in. z Łodzi.
Prokuratura Krajowa ustaliła, że członkowie gangu sprowadzili z Hiszpanii ok. 5,5 tony marihuany o czarnorynkowej wartości 88 mln zł, a także 120 kg kokainy (o wartości ok. 4,3 mln euro). Pieniądze z przestępczej działalności próbowali legalizować np. poprzez obrót nieruchomościami.
Źródlo: własne/Gazeta Krakowska/Polska Policja
