Do groźnego zdarzenia doszło 20 lipca 2017 roku. Wtedy to nagle zawalił się balkon w drewnianym budynku kolonijnym w Międzyzdrojach, gdzie przebywały na koloniach m.in. dzieci z województwa wielkopolskiego. W chwili zdarzenia na balkonie przebywało kilkoro dzieci.
Minęło pięć lat od zaginięcia Ewy Tylman. Co wiemy po tym cz...
Ostatecznie rannych zostało sześcioro dzieci w wieku od 11 do 18 lat. Wszystkie trafiły do szpitali, ale na szczęście nie stało się im nic poważnego.
Sprawdź też:
Śledztwo w sprawie wypadku wszczęła prokuratura rejonowa w Świnoujściu. Ostatecznie Zbigniew K. został oskarżony o sprowadzenie zagrożenia życia i zdrowia dzieci na skutek zawalenia się budowli. Jak ustalili śledczy mężczyzna w latach 2016-2017 był kierownikiem budowy obiektu, a jednocześnie konstruktorem i wykonywał kontrole na terenie ośrodka. Śledczy uznali też, że Zbigniew K. nie przystosował odpowiednio konstrukcji budynku i nierzetelnie przeprowadzał kontrole techniczne.
Chociaż sprawę prowadziła prokuratura w Świnoujściu, to proces toczył się przed poznańskim sądem rejonowym na Starym Mieście w Poznaniu. A ten ostatecznie uznał Zbigniewa K. za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Oprócz tego musi wobec Zbigniewa K. orzeczono grzywnę w wysokości 10 tys. zł oraz nawiązkę na rzecz pokrzywdzonych.
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Ponadto, sąd zakazał również Zbigniewowi K. wykonywania zawodu inżyniera budownictwa na trzy lata oraz zakazał prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie projektowania budowlanego, nadzoru robót budowlanych i prowadzenia kontroli stanu technicznego budynków na trzy lata.
Od wyroku odwołała się zarówno obrona, jak i pełnomocnicy pokrzywdzonych. Obrońca Zbigniewa K. nie domagał się jednak uniewinnia a jedynie warunkowego umorzenia postępowania oraz orzeczenia krótszego zakazu zawodowego. To dlatego, że sam Zbigniew K. przyznał się do winy i nie kwestionował ustaleń prokuratury.
Sprawdź też:
W piątek Sad Okręgowy w Poznaniu wydał ostateczny wyrok podtrzymując w większości wcześniejszy wyrok sądu rejonowego. Jedyne drobne zmiany dotyczyły tylko nawiązki dla pokrzywdzonych.
- Postępowanie apelacyjne nie dotyczyło winy oskarżonego, bo ta nie budziła żadnych wątpliwości. Oskarżony sam się przyznał, przeprosił pokrzywdzonych i nie kwestionował ustaleń prokuratury, że nieumyślnie sprowadził zagrożenie dla życia i zdrowia oraz nie kwestionował opinii biegłych, że sporządził projekt, przeprowadzał kontrole budowli i nie ujawnił jej złego stanu technicznego. Postępowanie apelacyjne dotyczyło wymiaru kary
- mówiła sędzia Mariola Skierś.
Zobacz też:
Ponadto sąd nie zgodził się na warunkowe umorzenie postępowania. - Sąd musiał rozstrzygnąć, czy można uznać, że skoro przestępstwo zostało popełnione nieumyślnie, to można warunkowo umorzyć postępowanie. Taka opcja jest dopuszczalna, gdy społeczna szkodliwość czynu jest nieznaczna - mówiła sędzia Skierś.
I dodawała: - W tej sprawie, w ocenie sądu, nie można mówić, że społeczna szkodliwość czynu jest nieznaczna. Należy mieć na uwadze, że zaniedbania oskarżonego dotyczą zarówno kwestii związanych z budową, jak i kontrolą stanu technicznego obiektu. Chociaż jego wina była nieumyślna, to nie można przyjąć, że szkodliwość czynu była nieznaczna.
Kuriozalne przestępstwa: Złodziej zasnął w mieszkaniu, które...
Sędzia Skierś dodawała też, że Zbigniew K. miał szczęście, że w momencie zawalenia balkonu nie było na nim małych dzieci i nikomu nie stało się nic poważnego. - Gdyby znajdowały się na nim małe dzieci, to skutki mogłyby być zupełnie inne - mówiła sędzia Skierś zwracając uwagę, że miesiąc przed wypadkiem właścicielka obiektu zleciła oskarżonemu kontrolę.
- Oskarżony to zupełnie zlekceważył tym bardziej, że wczasowicze zgłaszali degradację tej drewnianej części
- mówiła sędzia.
Sąd nie miał też wątpliwości, że wobec Zbigniewa K. powinien zostać utrzymany trzyletni zakaz wykonywania zawodu. - Nie ma żadnych podstaw do skrócenia czy uchylenia zakazu wykonywania obowiązków zawodowych. Oskarżony od początku do końca odpowiadał za tę budowlę. Jej zawalenie jest związane z wyłącznie z działalnością oskarżonego. To on ponosi za to winę. W związku z tym, że do przestępstwa doszły przy wykonywaniu obowiązków zawodowych, to oczywiste jest, że taki zakaz powinien być utrzymany - wyjaśniała sędzia Mariola Skierś.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz też:
Poznań: Bombowóz, robot, dron czy nowoczesny skaner. Wielkop...
Zdezelowane, przeciekające i z kłębami dymu. Takie samochody...
Sprawdź najnowsze wyprzedaże
Sprawdź też:
