- Nie zgadzamy się nie tylko na to, żeby przez nasze miasta maszerowali neofaszyści i neonaziści, ale i na żenującą tchórzliwą bierność władz samorządowych. Prawo o zgromadzeniach mówi jasno - jeśli podczas zgromadzenia łamane jest prawo, organ gminy (przedstawiciel urzędu miasta) ma prawo je rozwiązać. Niestety do tej pory nie znalazł się ani jeden prezydent miasta, któremu wystarczyłoby odwagi na to, żeby zareagować na przypadki łamania prawa na marszach neonazistów i neofaszystów. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w sobotę w Gdańsku, gdzie przed maszerującym ONR stchórzył opozycyjny prezydent Paweł Adamowicz. Nie jest demokratą kto poddaje się neonazistom i neofaszystom! - przekonuje Ogólnopolski Strajk Kobiet, który do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście złożył 17 kwietnia zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska.
Reakcją polityka na sobotni przemarsz ONR przez miasto była konferencja prasowa, o której więcej pisaliśmy tutaj.
W dokumencie udostępnionym przez tę organizację i Feministyczną Brygadę Rewolucyjną FeBRa czytamy m.in., że skandowane w czasie przemarszu nacjonalistów przez centrum Gdańska hasła takie jak: „Polska dla Polaków”, „Śmierć wrogom ojczyzny” czy „Znajdzie się kij na lewacki ryj” są nawoływaniem do nienawiści i propagowaniem ustroju faszystowskiego.
Tymczasem na sobotę 21 kwietnia zapowiadana jest antyfaszystowska demonstracja organizowana przez prezydenta, której towarzyszyły będą kontrdemonstracje. Tutaj znajdziesz więcej informacji na ten temat.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: