- Niestety to prawda, zmarła dziś nad ranem - potwierdza w rozmowie z Polską Agencją Prasową polityk lewicy Krzysztof Janik.
Izabella Sierakowska od 1989 r. do 2005 r. była posłanką PZPR a potem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Była jedną z pierwszoplanowych postaci polskiej lewicy, zasiadała m.in. w zarządzie krajowym SLD. Zawsze podkreślała, że państwo powinno być neutralne światopoglądowo i sprzeciwiała się bliskim związkom państwo-Kościół. Walczyła o prawa kobiet. Kiedy w 1993 roku uchwalano ustawę antyaborcyjną, proponowała jej liberalizację, ale jej poprawka przepadła w głosowaniu. Później mówiła, że ustawa nie była żadnym kompromisem, bo w dyskusji w ogóle nie uwzględniono głosu społecznego, w tym kobiet.
W 2004 r., razem m.in. z Markiem Borowskim, odeszła do Socjaldemokracji Polskiej. Tę partię reprezentowała w Sejmie VI kadencji (lata 2007-2011). Bez sukcesu startowała w wyborach samorządowych w 2006 i 2010 roku na stanowisko prezydenta Lublina. W 2006 roku w pierwszej turze głosowania wywalczyła największe poparcie. W drugiej przegrała jednak z Adamem Wasilewskim z PO. Wtedy też została radną sejmiku województwa lubelskiego.
Sierakowska urodziła się w miejscowości Góra w woj. dolnośląskim. Z wykształcenia była filologiem rosyjskim. Uczyła m.in. w liceum im. Stanisława Staszica w Lublinie. Kierowała lubelskim zarządem miejskim Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jest matką chrzestną statku „Lublin II”. Została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaka ZNP, Srebrną Odznaką „Zasłużony dla Miasta Lublina”. W ostatnich latach nie udzielała się aktywnie w polityce, głównie ze względu na stan zdrowia.
Poseł Jacek Czerniak przypomina, że Izabella Sierakowska była przez wiele lat jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Kiedy pracowałem jako młody asystent w biurze przy ul. Beliniaków, to na dyżury posłanki przychodziło bardzo wiele osób z problemami. Pani Izabella rozmawiała z nimi w taki ciepły i życzliwy sposób, bez dystansu. Zawsze próbowała pomagać ludziom. Interweniowała formalnie czy telefonicznie w ich sprawach. Zapamiętam ją jako osobę o dużym sercu i i otwartym umyśle. Osobę, która miała w sobie pozytywną energię. Ostatnio napisałem jej sms-a: "Izo, trzymam za Ciebie kciuki". Odpisała: "Dziękuje, dam radę". Niestety dzisiaj trafiła do nas ta przykra informacja - mówi Jacek Czerniak, poseł Lewicy.
Monika Wac blisko współpracowała z Izabellą Sierakowską, m.in. jako szefowa jej sztabu w wyborach na prezydenta Lublina w 2010 roku. Mówi o niej jako o ikonie lewicy i polskiej polityki. - Była ciepłą kobietą i feministką. Taką lwicą lewicy. Wszystkie polityczki działające w patiach lewicowych powinny z Izy brać wzór. Mówiła zawsze to co myślała i to było jej największą wartością. Trudno mi dzisiaj zebrać myśli. Jest mi strasznie przykro. Jej śmierć to niepowetowana strata nie tylko dla lewicy, ale w ogóle dla lubelskiej polityki. Trochę za szybko - nie ukrywa wzruszenia Monika Wac.
- Dzielnica Śródmieście w obiektywie. Zobacz archiwalne zdjęcia
- Weekend z obostrzeniami. Zamknięta rzeczywistość Krasnegostawu. Zobacz fotorelację
- Pomysł na udany weekend? Ruiny zamku w Krupem. Zobacz fotorelację ze spaceru
- Mazurki, babki, lub pisanki. Przedostatni jarmark przy Lubartowskiej przed świętami
- Gigantyczna palma wielkanocna stanęła przy świdnickiej parafii. Zobacz zdjęcia
- O Kraśniku ciągle głośno: rolnik odkrył wejście do jaskini z czasów epoki lodowcowej
