Spis treści
Żołnierze oddawali strzały także na stronę białoruską?
W Radiowej Trójce Paweł Zalewski powiedział, że „strzały były oddane nie tylko wobec tych migrantów nielegalnych, ale także, jak już oni przeszli na drugą stronę, na stronę białoruską”.
– I teraz wyobraźmy sobie, że jakaś kula by kogoś trafiła. A na przykład trafiłaby pogranicznika białoruskiego. Przecież Białoruś niczego innego nie robi tylko nas prowokuje. Tylko nas prowokuje właśnie do tego. Tak zaczynały się wojny – mówił.
Wojskowi na granicy w ogromnym stresie
Wiceszef MON podkreślił, że prowadzący interwencję żołnierze znajdowali się pod olbrzymim stresem. – Ci żołnierze wiedzieli, że ich zadanie polega na tym, aby nie wpuścić i to jest zadanie każdego z tych żołnierzy i każdego ze strażników granicznych, żeby nie wpuścić nielegalnych migrantów. Na tym polega ich misja. Tylko że to nie jest misja na froncie. To nie jest walka zbrojna, do której żołnierze są szkoleni – wskazał.
Zdaniem wiceministra „na tym polega dramat, że mamy wspaniałych żołnierzy, którzy są szkoleni do działań zbrojnych, gdzie jest inna logika”. – Gdzie logika polega na tym, żeby wyeliminować wroga – dodał.
Bulwersująca sprawa zakutych w kajdanki żołnierzy
Portal Onet opisał w środę sprawę żołnierzy, którzy pod koniec marca prowadzili interwencję wobec migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Żołnierze zostali zakuci w kajdanki. Prokuratura postawiła dwóm z nich zarzuty przekroczenia uprawnień. Zdaniem rzecznik prasowej Prokuratury Generalnej Anny Adamiak żołnierze nie znajdowali się w sytuacji zagrażającej ich życiu. Dodała, że nie ustalono, aby na skutek oddanych strzałów ktoś odniósł obrażenia.
Źródło: