„Powiedzieć, że nauczyciel pracuje 18 godzin tygodniowo to jak powiedzieć, że Kamil Stoch oddaje skoki wyłącznie podczas konkursów” takie zdanie krąży ostatnio w sieci. Temat czasu pracy nauczycieli powrócił wraz z przyznaną im ostatnią podwyżką oraz sobotnim protestem nauczycieli. Wśród komentarzy w internecie nie brakowało tych bardzo krytycznych.
„Chcą więcej pieniędzy a pracują po 18 godzin tygodniowo. Ja muszę 40 i też podwyżki nie miałem od lat” - pisał na jednym z portali informacyjnych Wiesław71. “I jeszcze wakacje, ferie, święta. Może powinni najpierw to sobie poograniczać, a dopiero potem żądać podwyżek?” dodawała Justyna.
Pojawiły się i takie opinie: “Pamiętajcie drodzy krytykanci, że oni kształcą wasze dzieci. Czy to nie jedna z najważniejszych ról w państwie? Czy nie powinni być godziwie wynagradzani?” - pytał Hipolit. Były jednak w mniejszości.
Czas pracy nauczycieli w 2013 roku przeanalizował Instytut Badań Edukacyjnych. Przez rok przepytał prawie 7,5 tys. nauczycieli. Z ich deklaracji wynikało, ze tylko pięć czynności, które są dominujące dla ich pracy (prowadzenie lekcji i innych zajęć z uczniami, przygotowanie jednych i drugich oraz przygotowanie i ocenianie prac), zajmuje im średnio co najmniej 34 godziny i 35 minut tygodniowo. Ale jeśli doliczyć zadania dodatkowe (m.in. szkolenia, spotkania z rodzicami, wycieczki, czynności związane z egzaminami), wychodzi już 46 godz. i 40 minut.
Anna Karwat, nauczycielka matematyki z III LO w Lublinie przyznaje, że wynik powyżej 46 godzin pracy tygodniowo jest na pewno bardziej zbliżony do prawdy niż mityczne 18.
- 18 godzin tygodniowo spędzam oczywiście tylko na lekcjach. Jeśli np. uczeń ma indywidualny program nauczania matematyki, to zajęcia dla niego prowadzę już poza pensum. Tak samo jeśli prowadzę zespół wyrównawczy, kółko matematyczne albo przygotowuję młodzież do olimpiady - tłumaczy nauczycielka.
- Do tego dochodzą sprawdziany - ich przygotowanie oraz sprawdzenie. Te sprzed dwóch lub trzech lat są już dzisiaj nieprzydatne, bo niestety dla obecnej młodzieży okazują się zbyt trudne. Sprawdzenie pracy klasowej z jednego działu wiedzy w przypadku jednej 36-osobowej klasy to około 1,5 godziny - nie licząc przygotowania, kserowania. Mimo że to matematyka nie zwracam przecież uwagi tylko na wyniki, analizuję także tok myślenia ucznia - wyjaśnia Anna Karwat.
Nauczyciel ma też obowiązek uzupełniania szkolnej dokumentacji. Z badań IBE wynika, że może to zajmować prawie trzy godziny tygodniowo. Do tego dochodzą rady pedagogiczne.