480 lat temu zmarł Mikołaj Kopernik - ksiądz, astronom, ekonomista, lekarz, administrator, a nawet strateg

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Pomnik Mikołaja Kopernika w Toruniu - jego rodzinnym mieście
Pomnik Mikołaja Kopernika w Toruniu - jego rodzinnym mieście Fot. 123rf
Ksiądz, astronom, ekonomista, lekarz, administrator, a nawet strateg – wczoraj minęła 480 rocznica śmierci Mikołaja Kopernika. Prawdopodobnie.

Przyszły genialny polski astronom Mikołaj Kopernik urodził się 19 lutego 1473 roku w kupieckiej rodzinie w Toruniu. Przypomnijmy, że ryzykując oskarżenie o herezję ksiądz Mikołaj Kopernik podważył obowiązującą wówczas teorię jakoby słońce i planety obracały się wokół Ziemi.

Do czasów odkrycia Kopernika (tzw. Przełomu Kopernikańskiego) obowiązywała tzw. teoria geocentryczna, wg której nieruchomym środkiem wszechświata była Ziemia, a Słońce i inne planety obracały się na orbitach okołoziemskich. Do takich wniosków doszli niegdyś starożytni filozofowie, zakładający humanistycznie, że Ziemia jest centrum wszelkiego stworzenia.

Niezdyscyplinowane planety

Kościół Katolicki, którego intelektualne elity analizowały wszelką wiedzę pod kątem zgodności z nauczaniem Biblii, stawiając w centrum myśli naukowej doktrynę o najważniejszym Dziele Bożego Stworzenia, jakim miała być Ziemia i żyjący na niej Człowiek, chętnie przyjął teorię geocentryczną jako doktrynę zgodną ze swoim nauczaniem. Od tego momentu podważanie teorii centralnego i statycznego położenia Ziemi groziło oskarżeniem o herezję, a w skrajnych wypadkach mogło się zakończyć co najmniej ekskomuniką.

Ponieważ nauka nie zawsze nadąża za filozofią, już starożytni badacze wspięli się na wyżyny swych intelektów, wymyślając coraz to bardziej skomplikowane powody, dla których prosta obserwacja ruchów planet na nieboskłonie nie potwierdzała się z założeniem o pozostawaniu przez Ziemię w bezruchu. Wymyślano więc coraz bardziej rozbudowane teorie wyjaśniające obserwowane nieścisłości.

Nieścisłości te dostrzegano obserwując ruchy poszczególnych planet na nieboskłonie, których poszczególne punkty położenia nie układały się we w miarę logiczne ciągłe linie, tak jak to jest np. ze Słońcem, którego ruchy, choć odbywające się na różnej wysokości nad horyzontem (zależnie od pory roku), to jednak były ruchami o stałej prędkości i logicznej ciągłości. Niestety pozostałe planety (Słońce w tamtych czasach także uważano za planetę, a nie jak dziś za gwiazdę) nie wykazywały takiej dyscypliny wobec litery zatwierdzonej doktryny.

Teorie maskujące nieścisłości

Trzeba było te nieścisłości jakoś wyjaśnić i wyjaśniano. W tym celu wymyślono, że planety nie poruszają się po prostych elipsach (jak np Słońce), lecz oprócz zasadniczych eliptycznych tras, podlegają także dodatkowym zawirowaniom (epicyklom, deferentom i ekwantom).

Ruchy takie można by sobie wyobrazić np. obserwując wiry, jakie wywołuje ruch wiosła po wodzie. Drobina kurzu na powierzchni wody zmąconej wiosłem, przez chwilę porusza się równolegle do ruchu wiosła, by po chwili jakby odpaść z głównego nurtu i zatoczyć koło w przeciwnym kierunku. Trasy planet wyobrażano sobie jako rozbudowane kombinacje takich ruchów, niemal fraktale.

Ostateczny kształt teorii geocentrycznej nadał żyjący w II wieku naszej ery w Aleksandrii (dziś Egipt a wówczas rzymska prowincja) grecki filozof, geograf, astronom i matematyk Klaudiusz Ptolemeusz II.

Jego wyjaśnienia również miały słabe miejsca, ale zaproponował on zastosowanie tzw. ekwantów - punktów wyrównawczych, w których następowały zjawiska niewyjaśnialne dla ówczesnej nauki. Po prostu w tych punktach dzieje się coś, czego wyjaśnić nie potrafimy, ale ponieważ to zjawisko powtarzalne, więc reszta się zgadza. Takie opisanie problemu przyjęto jako obowiązujące na następne wieki.

Dopiero 1200 lat później pojawił się polski ksiądz (o śląskich korzeniach - jego rodzice przybyli do Torunia z okolic Nysy, dziś wieś Koperniki) Mikołaj Kopernik, który doznał odmalowanego przez Jana Matejkę na słynnym obrazie olśnienia i odważył się zaprzeczyć dotychczasowemu dorobkowi światowej astronomii.

Wbrew zasadom korporacji

Kopernik odrzucił wszystkie skomplikowane wyjaśnienia i zaproponował prostsze rozwiązanie. Gdy tylko wyobraził sobie, że to nie Ziemia lecz Słońce jest centrum całego układu, nagle wszystko wydało się proste, a trasy planet wskoczyły na plan "prostych" elips. Jedynym problemem stała się sprzeczność tej nowej teorii - teorii heliocentrycznej (Helios to po grecku Słońce) z nauczaniem Kościoła, którego na dodatek Kopernik jako kanonik kapituły warmińskiej pozostawał pracownikiem. Mimo to odważył się ją opublikować.

Dziś prosto się mówi "ot, popatrzył, zauważył nieścisłości, odrzucił je i zobaczył najprostsze rozwiązanie". Ale dla Kopernika to wcale nie było takie proste, tym bardziej, że jego wizja uporządkowania ruchów Ziemi i innych planet, też była tylko teorią. Nie miał przecież technicznych możliwości, by spoza powierzchni Ziemi obserwować Kosmos. Musiał się opierać na własnych wykresach obserwacji świetlistych kropek na nieboskłonie (tj. gwiazd).

Ale przede wszystkim musiał zdobyć się na zaprzeczenie wszystkiemu, co od wielu lat studiował. Wszak od studiów w Akademii Krakowskiej wtłaczano mu do głowy centralne położenie Ziemi. Zagłębiając się w astronomię przez lata z trudem docierał do kolejnych dzieł, analizował je, uczył się z nich i zmuszał swój umysł do rozumienia i przyjmowania kolejnych uściśleń geocentrycznej teorii, która przez wieki rozbudowała się do rozmiarów sporej nauki.

Trzeba było we własnym umyśle zburzyć tę całą nadbudowę, zakwestionować utrwalone własne przekonania, obowiązujące dogmaty i autorytety. To był największy przełom.

Reguły uniwersalne

Astronomiczne odkrycie Mikołaja Kopernika nie było jego jedynym ważnym wkładem do dziejów naszej cywilizacji. Jako zarządca dóbr kościelnych (m.in. był w imieniu biskupa warmińskiego administratorem Olsztyna), zainteresował się ekonomią.

Szczególnie zainteresowały go zagadnienia polityki monetarnej - procesy, jakim podlegają środki płatnicze w zależności zarówno od tzw. sytuacji obiektywnej, jak i od polityki kruszcowej w samej mennicy.

Efektem jego badań nad systemami monetarnymi było dzieło "Traktat o monetach". Przypomnijmy, że w tamtych czasach w Europie nie istniały banknoty, a jedynym środkiem płatniczym były monety, których wartość zależała od wartości użytego do ich wykonania srebra lub złota.

Istniały też monety wykonywane z innych metali, których wartość była znacznie niższa i wynikała z autorytetu ich emitenta (czytaj władcy, który nakazał ich produkcję). Takie właśnie niskiej wartości monety wykonane z miedzi stały się źródłem powstania pogardliwej nazwy "miedziaki".

Kopernik zauważył, że gdy w obiegu pozostają dwa rodzaje takich samych monet o różnej zawartości cennego kruszcu, ich użytkownicy chętniej puszczają w obieg te tańsze (czytaj gorszej próby), a te cenniejsze przeznaczają na oszczędności.
Jeśli ten proces trwa wystarczająco długo, to w obiegu pozostają tylko "słabe" monety, a kruszcowe zalegają w sejfach, schowkach, skrzyniach i skarpetach.

Okazało się, że prawo Kopernika - "zły pieniądz wypiera dobry" - nie ogranicza się tylko do pieniędzy, ale ma także bardziej uniwersalne zastosowania. Np. jeśli na rynku można kupić dobre, ale drogie buty rzemieślnicze i tanie buty z masowej produkcji, to prędzej czy później producent dobrych butów zbankrutuje i na rynku pozostaną tylko tanie, ale kiepskie. To oczywiście zasada ogólna, od której zdarzają się rozmaite wyjątki, niemniej tendencja jest zgodna z monetarną teorią Kopernika.

Był zatem Kopernik księdzem, astronomem, administratorem, menadżerem, ekonomistą, a nawet strategiem. Tego ostatniego talentu dowiódł, gdy ziemie biskupa warmińskiego zostały najechane przez Krzyżaków. Zamki, które do obrony przygotował Kopernik - w tym Olsztyn, nie uległy najeźdźcom.

Mikołaj Kopernik zmarł ok. 21 maja 1543 r. we Fromborku i jako kanonik tamtejszej Katedry został w niej pochowany. Przyczyną śmierci zapewne był przeżyty w grudniu 1542 r. głęboki udar, po którym został częściowo sparaliżowany i utracił mowę.
Fakt, że nie odnotowano dokładnej daty jego śmierci i nie oznakowano jego miejsca pochówku, najlepiej świadczy o tym jak niewielkie znaczenie dla jego współczesnych miały rozważania o kosmosie.

Przez wiele lat poszukiwano jego grobu, dziś – dzięki odkryciom z 2005 r. i badaniom genetycznym przeprowadzonym w 2008 r., a także po uroczystym pogrzebie, który odbył się 19 lutego 2010 r. sprawa przestała być zagadką i każdy zwiedzający fromborską katedrę może zamyślić się nad trumną wielkiego człowieka polskiego renesansu.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 78

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
14 czerwca, 10:36, gniewko_syn_ryba:

To też odpowiem cytatem z tego samego źródła... ;)))

"„Cóż, jak widać nasz przyjaciel Dirac ma swoją religię, a jej pierwsze przykazanie brzmi 'Bóg nie istnieje, a Paul Dirac jest Jego prorokiem'.”

Wolfgang Pauli

To jeszcze zacytuj Lenina... ;)))

18 czerwca, 08:26, Marcinek:

Z cytatem się Diraca w pełni się zgadzam, a żart Pauli też mi się podoba :)

Lenina nie czytałem, ale wątpię że mi przypadnie do gustu bo nie lubię biurokracji i ograniczania ludzi (zrównywania do ubóstwa wszystkich wyjątkiem partyjnych działaczy i członków aparatu represji).

Lenin twierdził, że religia to opium dla ludu, więc to co ty... ;)))

M
Marcinek
14 czerwca, 10:36, gniewko_syn_ryba:

To też odpowiem cytatem z tego samego źródła... ;)))

"„Cóż, jak widać nasz przyjaciel Dirac ma swoją religię, a jej pierwsze przykazanie brzmi 'Bóg nie istnieje, a Paul Dirac jest Jego prorokiem'.”

Wolfgang Pauli

To jeszcze zacytuj Lenina... ;)))

Z cytatem się Diraca w pełni się zgadzam, a żart Pauli też mi się podoba :)

Lenina nie czytałem, ale wątpię że mi przypadnie do gustu bo nie lubię biurokracji i ograniczania ludzi (zrównywania do ubóstwa wszystkich wyjątkiem partyjnych działaczy i członków aparatu represji).

g
gniewko_syn_ryba
To też odpowiem cytatem z tego samego źródła... ;)))

"„Cóż, jak widać nasz przyjaciel Dirac ma swoją religię, a jej pierwsze przykazanie brzmi 'Bóg nie istnieje, a Paul Dirac jest Jego prorokiem'.”

Wolfgang Pauli

To jeszcze zacytuj Lenina... ;)))
g
gniewko_syn_ryba
"Współrzędne to tylko opis matematyczny, stwierdzenie że czas jest jedną ze współrzędnych wszecheświata i to udowodnił Einstein to bełkot. Teraz już wiem, że powierzchownie rozumiesz matematykę i swoje rozumienie tych pojęć na poziomie programu szzkoły średniej stosujesz do fizyki z 20 wieku, a potem kolokwialny język stosujesz do lepienia z tego "argumentów" "

To jest dopiero bełkot do potęgi bełkot ! ;)))
M
Marcinek
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

31 maja, 13:04, Mk:

Udowodnij :p

31 maja, 16:14, gniewko_syn_ryba:

Einstein udowodnił - jako wielbiciel nauki powinieneś wiedzieć... ;))) A matematyka od dawna operuje przestrzeniami o dowolnej ilości wymiarów - to też, jako rzekomo matematyk, powinieneś wiedzieć... Aż się dziwię twojej ograniczoności... W czasach Kopernika jako pierwszy krytykowałbyś jego "sprzeczne z wiedzą naukową brednie"... ;)))

1 czerwca, 23:16, Mk:

Einstein nic nie twierdził o możliwości podróżowania w czasie. A czasoprzestrzeń to tylko matematyczny trick. W matematyce słowa przestrzeń uzywa się jako pojęcia w innym znaczeniu niz fizyczna przestrzeń. Dla przykładu masz przestrzen wielomianów, funkcji, przekształceń...

To jest wada czytania popularnych ksiązek bez wykonania kolejnego kroku: poczytania dobrych podręcznikow z matematyki na wyższym poziomie niż maturalny.

2 czerwca, 9:03, gniewko_syn_ryba:

Ale ja nic nie pisałem o "podróżowaniu w czasie" tylko o tym, że czas jest jedną ze współrzędnych wszechświata i TO Einstein udowodnił. Więc tworząc wszechświat Bóg stworzył też czas... ;) A ty w tych swoich "mundrościach" jesteś jak ta mucha, która chcąc wydostać się na zewnątrz wali łbem w szybę... ;)))

Współrzędne to tylko opis matematyczny, stwierdzenie że czas jest jedną ze współrzędnych wszecheświata i to udowodnił Einstein to bełkot. Teraz już wiem, że powierzchownie rozumiesz matematykę i swoje rozumienie tych pojęć na poziomie programu szzkoły średniej stosujesz do fizyki z 20 wieku, a potem kolokwialny język stosujesz do lepienia z tego "argumentów". Jedyny efekt to bełkot, zresztą jak za nauczyciela masz bełkot w biblii to trudno się dziwić. Powinni zakazac tego biblijnego bełkotu na wczesnym etapie edukacji, podobnie jak nauczania matematyki bez wyjasnienia abstrakcyjnego znaczenia tych pojęć. Bo potem człowiek skrzywdzony jest i dla niego trudne, żeby z tej traumy się wydobyć.

g
gniewko_syn_ryba
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

31 maja, 13:04, Mk:

Udowodnij :p

31 maja, 16:14, gniewko_syn_ryba:

Einstein udowodnił - jako wielbiciel nauki powinieneś wiedzieć... ;))) A matematyka od dawna operuje przestrzeniami o dowolnej ilości wymiarów - to też, jako rzekomo matematyk, powinieneś wiedzieć... Aż się dziwię twojej ograniczoności... W czasach Kopernika jako pierwszy krytykowałbyś jego "sprzeczne z wiedzą naukową brednie"... ;)))

1 czerwca, 23:16, Mk:

Einstein nic nie twierdził o możliwości podróżowania w czasie. A czasoprzestrzeń to tylko matematyczny trick. W matematyce słowa przestrzeń uzywa się jako pojęcia w innym znaczeniu niz fizyczna przestrzeń. Dla przykładu masz przestrzen wielomianów, funkcji, przekształceń...

To jest wada czytania popularnych ksiązek bez wykonania kolejnego kroku: poczytania dobrych podręcznikow z matematyki na wyższym poziomie niż maturalny.

Ale ja nic nie pisałem o "podróżowaniu w czasie" tylko o tym, że czas jest jedną ze współrzędnych wszechświata i TO Einstein udowodnił. Więc tworząc wszechświat Bóg stworzył też czas... ;) A ty w tych swoich "mundrościach" jesteś jak ta mucha, która chcąc wydostać się na zewnątrz wali łbem w szybę... ;)))

M
Marcinek
Kościół katilicki przez ponad 200 lat, od 1616 do 1835 zakazywał czytania i rozpowszechniania książki Kopernika o jego odkryciu - pozycja była przez ten czas na indeksie ksiąg zakazanych. Indeks był przez zatwierdzany przez kolejnych papieży, a proces przeprowadziła Inkwizycja Kościoła Katolickiego...

W notyfikacji z dnia 14 czerwca 1966 Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że Indeks pozbawiony jest znaczenia dyscyplinarno-karnego, natomiast zachowuje swoją wartość moralną jako ostrzeżenie przed treściami szkodliwymi dla wiary i dobrych obyczajów.

Dla zastanowienia poniżej fragment ze wstępu do indeksu:

"Ateistyczne i niemoralne książki są często pisane w ujmującym stylu, poruszają tematy pobudzające żądze cielesne, zarozumiałość ducha i zawsze są zamierzone jako ziarno zepsucia w umysłach i sercach czytelników, przez swą ozdobność i chwytliwość; dlatego Kościół, jako troskliwa matka, strzeże wiernych przez stosowne zakazy, ażeby nie przykładali warg do czary z trucizną. Nie z lęku przed światłem Kościół zabrania czytania pewnych książek, ale z ogromnej gorliwości, rozgorzałej przez Boga, nie toleruje utraty dusz wiernych, nauczając, że człowiek upadły w pierwotnej prawości, ulega silnej skłonności do zła, a zatem znajduje się w potrzebie opieki i ochrony (...)"
M
Mk
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

31 maja, 13:04, Mk:

Udowodnij :p

31 maja, 16:14, gniewko_syn_ryba:

Einstein udowodnił - jako wielbiciel nauki powinieneś wiedzieć... ;))) A matematyka od dawna operuje przestrzeniami o dowolnej ilości wymiarów - to też, jako rzekomo matematyk, powinieneś wiedzieć... Aż się dziwię twojej ograniczoności... W czasach Kopernika jako pierwszy krytykowałbyś jego "sprzeczne z wiedzą naukową brednie"... ;)))

1 czerwca, 23:16, Mk:

Einstein nic nie twierdził o możliwości podróżowania w czasie. A czasoprzestrzeń to tylko matematyczny trick. W matematyce słowa przestrzeń uzywa się jako pojęcia w innym znaczeniu niz fizyczna przestrzeń. Dla przykładu masz przestrzen wielomianów, funkcji, przekształceń...

To jest wada czytania popularnych ksiązek bez wykonania kolejnego kroku: poczytania dobrych podręcznikow z matematyki na wyższym poziomie niż maturalny.

Poza tym bożek powinien najpierw zrobić wykład z matematyki i podróży w czasie...

Moze słaby z niego nauczyciel, choć to już potwierdził topiąc ludzi :)

M
Mk
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

31 maja, 13:04, Mk:

Udowodnij :p

31 maja, 16:14, gniewko_syn_ryba:

Einstein udowodnił - jako wielbiciel nauki powinieneś wiedzieć... ;))) A matematyka od dawna operuje przestrzeniami o dowolnej ilości wymiarów - to też, jako rzekomo matematyk, powinieneś wiedzieć... Aż się dziwię twojej ograniczoności... W czasach Kopernika jako pierwszy krytykowałbyś jego "sprzeczne z wiedzą naukową brednie"... ;)))

Einstein nic nie twierdził o możliwości podróżowania w czasie. A czasoprzestrzeń to tylko matematyczny trick. W matematyce słowa przestrzeń uzywa się jako pojęcia w innym znaczeniu niz fizyczna przestrzeń. Dla przykładu masz przestrzen wielomianów, funkcji, przekształceń...

To jest wada czytania popularnych ksiązek bez wykonania kolejnego kroku: poczytania dobrych podręcznikow z matematyki na wyższym poziomie niż maturalny.

g
gniewko_syn_ryba
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

31 maja, 13:04, Mk:

Udowodnij :p

Einstein udowodnił - jako wielbiciel nauki powinieneś wiedzieć... ;))) A matematyka od dawna operuje przestrzeniami o dowolnej ilości wymiarów - to też, jako rzekomo matematyk, powinieneś wiedzieć... Aż się dziwię twojej ograniczoności... W czasach Kopernika jako pierwszy krytykowałbyś jego "sprzeczne z wiedzą naukową brednie"... ;)))

M
Mk
31 maja, 9:36, gniewko_syn_ryba:

"Dzień to dzień, tym bardziej że jest nawiązanie do dnia i nocy ziemskich."

Znaczy się, zaprzeczasz teorii względności ???... ;)))

"Biblia to brednie, KK głosząc te brednie są oszustami, a nasz rząd wyłazi im w pupy bo sam nie lepszy i liczy na agitację z ambony w sprawie głosów w wyborach. Taka adaptacja, strategia na dostatnie życie i dobrą zabawę. "

A to są tak oczywiste brednie, że nie trzeba ich udowadniać... ;)))

Ziemskie dni pozostają ziemskimi dla zjawisk zachodzących na ziemi, a tyle dni ziemskich to nie trwało zgodnie z naszą wiedza, żadnego zaprzeczenia teorii nie ma.

M
Mk
31 maja, 9:44, gniewko_syn_ryba:

"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)

Udowodnij :p

g
gniewko_syn_ryba
"Coś tu wogle źle bo kolejność nie ta, najpierw było słońce... boże zmiłuj ;)))))"

Biorąc pod uwagę, że czas jest tylko jedną ze współrzędnych tzw. czasoprzestrzeni, w której Bóg może się poruszać równie swobodnie jak my w pozostałych trzech, użycie słowa "najpierw" jest cokolwiek nie na miejscu... ;)
g
gniewko_syn_ryba
"Dzień to dzień, tym bardziej że jest nawiązanie do dnia i nocy ziemskich."

Znaczy się, zaprzeczasz teorii względności ???... ;)))

"Biblia to brednie, KK głosząc te brednie są oszustami, a nasz rząd wyłazi im w pupy bo sam nie lepszy i liczy na agitację z ambony w sprawie głosów w wyborach. Taka adaptacja, strategia na dostatnie życie i dobrą zabawę. "

A to są tak oczywiste brednie, że nie trzeba ich udowadniać... ;)))
M
Marcinek
Biblia to brednie, KK głosząc te brednie są oszustami, a nasz rząd wyłazi im w pupy bo sam nie lepszy i liczy na agitację z ambony w sprawie głosów w wyborach. Taka adaptacja, strategia na dostatnie życie i dobrą zabawę.
Wróć na i.pl Portal i.pl