Policjanci dostali zawiadomieni o kobiecie, która może chcieć popełnić samobójstwo. Funkcjonariuszy zawiadomili jej sąsiedzi, po tym jak 58-latka wyszła z mieszkania mówiąc, że zamierza skoczyć z mostu.
Dyżurny komendy skierował patrole w rejony rzeszowskich mostów. Gdy policjanci poszukiwali kobiety, pogotowie ratunkowe powiadomiło dyżurnego, że nad Wisłokiem, w rejonie Olszynek, mężczyzna wyciągnął z rzeki kobietę.
- Na miejscu policjanci ustalili, że jest to poszukiwana przez nich mieszkanka Rzeszowa. Uratował ją mężczyzna spacerujący z psem nad Wisłokiem. Podczas spaceru zauważył na ławce dzwoniący telefon. Odebrał połączenie. Okazało się, że z właścicielką telefonu próbowali skontaktować się jej sąsiedzi. Telefonująca kobieta poinformowała, że jej koleżanka chce odebrać sobie życie, prawdopodobnie wskakując do Wisłoka. Mężczyzna spojrzał na rzekę i zobaczył zanurzoną w niej kobietę. Od razu ruszył z pomocą, wyciągnął ją na brzeg i zawiadomił pogotowie
- informuje Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Na miejscu załoga karetki zadecydowała o przewiezieniu 58-latki do szpitala, ponieważ była bardzo wyziębiona. Bohaterski mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej, po rozmowie z policjantami, wrócił do domu.
ZOBACZ TEŻ: Mariusz Błaszczak uhonorował w Przemyślu 14-letniego bohatera
