Amunicja generała Pytla. Tylko do szybkiego użycia

Wojciech Pokora
Wojciech Pokora
Gen. Piotr Pytel
Gen. Piotr Pytel CC BY-SA 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0>, via Wikimedia Commons
Część mediów traktuje swoją misję jako uprawdopodobnianie kłamstw, by nie narazić się na bolesne procesy, ale dawać też argumenty wspieranym przez siebie grupom interesu. W tych kategoriach należy odbierać promowanie tez głoszonych przez generała Piotra Pytla, byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW). To amunicja do szybkiego użycia, zanim ktoś zdąży skonfrontować jego mądrości z rzeczywistością. Gdzie zatem należy posłać pana generała Pytla, publikujące z nim wywiady media oraz dystrybuujących głoszone przez niego tezy polityków?

„Z moich obserwacji wynika, że nastąpił wzrost prorosyjskich zachowań PiS po uruchomieniu Poufnej (chodzi o stronę internetową Poufna Rozmowa, na której publikowane są domniemane maile szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka – red.). Myślę tu o kontaktach z europejskim środowiskiem proputinowskim. Putin tego potrzebował. Bo skoro uderzam w Ukrainę, to muszę wywołać w Europie dyskusję, czy warto się angażować w tę wojnę. Rosja dobrze to przygotowała od strony swoich wpływów”. Przytoczona wypowiedź pochodzi z wywiadu z generałem Piotrem Pytlem, który opublikowała Gazeta Wyborcza. Wywiad przeprowadziła Donata Subbotko, dziennikarka nominowana do Grand Press 2021 za… wywiad z generałem Piotrem Pytlem. Wówczas, na krótko przed inspirowaną przez rosyjskie i białoruskie służby inwazją imigrantów na kraje NATO, Pytel lansował tezę, że żołnierze WOT podatni są na rosyjskie wpływy. Ale było tam wiele ciekawszych sformułowań, jak na przykład „Rosjanie myślą w takich kategoriach – mogą przejść do fazy bardziej zaborczej. Teraz ćwiczą destabilizację – jest ten PiS, który ich szanuje i którego kopną, jak będą chcieli”.

Albo mój ulubiony fragment: „Można podejrzewać, że PiS nie opłaca się zadzierać z Rosją, bo prawdopodobnie putinowskie służby pomogły wyrzucić PO w 2015 r. Rosjanie mają wpływy w naszej polityce”.

A teraz coś, za co w 2022 roku duet Pytel i Subbotko powinni dostać nie tylko cztery Grand Press-y, ale i po dwa medale świętego Jerzego: „Przy tej skali działalności Putina w sferze militarnej, przy takiej aktywności jego wywiadów Polska mogłaby odegrać dużą rolę na flance wschodniej. Gdybyśmy mieli rząd traktowany poważnie przez Niemców, Francuzów, Amerykanów, Brytyjczyków – moglibyśmy wzmocnić zdolności sojusznicze i naszą rolę w regionie. Ale PiS działa przeciwnie. Zachowanie Dudy wobec Bidena, mity, że robimy tu jakieś Trójmorze – to się kłóci z racją stanu”.

Amunicja do wojen plemiennych

Słowa generała zostały bardzo szybko skonfrontowane z rzeczywistością, co jak widać nie ma większego znaczenia, bo nie o prawdę w tych wywiadach chodzi, a o amunicję do wojen plemiennych. Ktoś musi wrzucić do przestrzeni medialnej tezy, które będą kolportować politycy opozycji totalnej. Tylko temu to służy, by dokopać znienawidzonym przeciwnikom politycznym. A że się przy okazji podważa zaufanie do własnego kraju, który wbrew temu, co plecie usłużny generał, wzmocnił zdolności sojusznicze i odgrywa dużą rolę na wschodniej flance, to już tych politykierów nie interesuje. Ich elektorat został obsłużony - ma paliwo do hejtowania. Zatem usłużni ruszają do walki. Paweł Rabiej, polityk Nowoczesnej, dzieli się „swoimi” przemyśleniami:

„Jestem wstrząśnięty rozmową Donaty Subbotko z gen. Pytlem w Gazecie Wyborczej. Jej siła polega na połączeniu kropek – tego, co wydarzyło się w Polsce PiS w ostatnich latach. Dramatyczna diagnoza wasalizacji i uśpienia Polski przez ludzi, których działania wzmacniają Kreml. Ciarki.

Wtóruje mu Marcin Kierwiński, PO: Gen. Pytel w wywiadzie dla GW odsłania kulisy funkcjonowania państwa PiS. W sumie aż dziw bierze, że ci ludzie nie piszą do siebie cyrylicą…

Generał w czapce z krążownika „Aurora”

Tak. Generał Pytel ma rację. Rosja już tu jest. Wie to najlepiej, bo to przecież na nim ciążą zarzuty, że jako szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego kontaktował się z rosyjską FSB.

W 2016 r. „Gazeta Polska” ujawniła, że Pytel wraz z dyrektorem jego gabinetu Krzysztofem Duszą, mieli spotykać się podczas swojej działalności w SKW z rezydentem rosyjskiego wywiadu w Polsce - W.J. O generale głośno było także, gdy po odwołaniu go ze stanowiska znaleziono w zajmowanych przez SKW pomieszczeniach godło rosyjskiej FSB i fotografię Pytla w marynarskiej czapce z krążownika „Aurora”, zrobioną podczas wyjazdu oficerów SKW do Petersburga w 2013 roku. Zapewne oficerowie kontrwywiadu tropili tam pisowskie wpływy.

Niestety żyjemy w czasach, gdy nie prawda ma znaczenie lecz narracja. Część mediów traktuje swoją misję jako uprawdopodobnianie kłamstw, by nie narazić się na bolesne procesy, ale dawać też argumenty wspieranym przez siebie grupom interesu. W tych kategoriach należy odbierać promowanie tez głoszonych przez generała Pytla. To amunicja do szybkiego użycia, zanim ktoś zdąży skonfrontować jego mądrości z rzeczywistością. Dlatego bawi mnie, gdy znajduję wpisy promujące tezy generała w mediach społecznościowych polityków Platformy Obywatelskiej, którzy czynnie uczestniczyli w zbliżaniu Rosji do Zachodu. Warto tę hipokryzję przypominać i nagłaśniać, bo to rząd PO-PSL na rzecz Rosji zerwał z tradycją akcentowania współpracy z Ukrainą.

Chcemy dialogu z Rosją

W exposé wygłoszonym w Sejmie 23 września 2007 r. premier Donald Tusk zapowiedział kierunki polityki swojego rządu: „Choć mamy swoje poglądy na sytuację w Rosji, chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. Brak dialogu nie służy ani Polsce, ani Rosji. Psuje interesy i reputację obu krajów na arenie międzynarodowej. Dlatego jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł”.

Następnie, na początku 2008 roku udał się najpierw z wizytą do Moskwy (8 lutego), a dopiero później do Kijowa (28 marca). Przed wizytą w Rosji deklarował: „Polska osłabia swoją pozycję tak długo, jak jest awangardą niechęci do Rosji. Kaczyńscy byli przekonani, że wystarczy mówić: Ukraina musi być w Europie. Rosja stanowi wyłącznie zagrożenie. Ale to już na nikim nie robi wrażenia (…). Czasami mam wrażenie, że przez nadgorliwość czy zapalczywość polskich polityków, szczególnie w ostatnich dwóch latach doszło do sytuacji dla nas niebezpiecznej. Polska wzięła na siebie obowiązek surowego krytyka, który ciągle napomina Rosję. Dzięki temu Europa miała czyste sumienie i mogła z nią handlować, a my nie.”

Warto się dzisiaj zastanowić, kolportując tezy opozycji, w którym miejscu byłaby Ukraina, gdyby wciąż rządzili w Polsce politycy leczący swoje kompleksy w stosunku do PiS.

„Wielce Szanowny Panie Ministrze, Drogi Siergieju!”

Na koniec przytoczę jeszcze jedną sekwencję zdarzeń, która doskonale obrazuje, na czym opierała się polityka wschodnia rządu PO-PSL i jak bardzo generał Pytel mija się z prawdą (by nie pisać wprost, że łże), wygłaszając na łamach Wyborczej swoje tezy.

1 sierpnia 2008 roku, czyli na tydzień przed rosyjską inwazją na Gruzję, ataszat wojskowy RP w Moskwie wysłał do polskiego MON notatkę, w której dyplomaci skarżyli się na wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego! W notatce czytamy:

„Dla polskiej strony konieczne jest kontynuowanie istniejącej pozytywnej retoryki, choć w tej akurat kwestii zupełnie niekontrolowanym czynnikiem są wypowiedzi L. Kaczyńskiego, które niekiedy stają się powodem poważnego rozdrażnienia Moskwy (…). W celu ich neutralizacji możliwe byłyby na przykład kontrświadczenia D. Tuska, albo półformalne sygnały ze strony MSZ i rządu, że nie będą się podobnymi wypowiedziami kierować”.

Dalej mamy wybuch wojny w Gruzji i słynne wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi oraz ponad rok nagonki na głowę państwa przez polityków opozycji i usłużne media. W kwietniu 2010 roku prezydent ginie wraz z małżonką i członkami delegacji w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. W tym samym roku na zaproszenie Radosława Sikorskiego gości na spotkaniu polskich ambasadorów Siergiej Ławrow. Ówczesny szef polskiej dyplomacji zwrócił się do rosyjskiego szefa MSZ słowami: „Wielce Szanowny Panie Ministrze, Drogi Siergieju!”. Działo się to sześć dni po katastrofie smoleńskiej i półtora roku po rosyjskiej inwazji na Gruzję.

Własnoręczny dopisek Sikorskiego w powyższym brzmieniu znajduje się na zaproszeniu Ławrowa, który tak podsumowuje swoją wizytę i rozwijające się dobrze wzajemne relacje: „Zawdzięczamy to nie tylko tragedii pod Smoleńskiem, która zbliżyła nasze narody. Przyczyną jest także głęboka wzajemna chęć Polski i Rosji, by normalizować stosunki i żyć w dobrych relacjach sąsiedzkich i międzyludzkich”.

Dlatego właśnie pana generała Pytla, publikujące z nim wywiady media oraz dystrybuujących głoszone przez niego tezy polityków należy posłać dokładnie tam, gdzie ukraińscy żołnierze posłali russkij wojennyj korabl.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl