"Mamy ustalone spotkanie w formule bilateralnej. Takie spotkanie ma się odbyć" - powiedział prezydent podczas briefingu prasowego w Jersey City pod Nowym Jorkiem.
Duda wcześniej zapowiadał, że zamierza rozmawiać z Zełenskim i omówić m.in. sprawę ukraińskiego zboża, lecz rozmowy nie zostały ujęte w oficjalnym harmonogramie wizyty prezydenta RP w Nowym Jorku. Według informacji PAP, do spotkania ma dojść we wtorek.
Prezydent o wizach
- To polskie służby i polskie państwo wykryło, że w procesie wydawania wiz mogły być nieprawidłowości i dobrze, że się tak stało - powiedział w niedzielę prezydent RP Andrzej Duda. Stwierdził jednocześnie, że zagrożenie było mniejsze niż w przypadku planów relokacji migrantów w czasie kryzysu migracyjnego.
"Mimo wszystko pamiętajmy o tym, że wizy były wydawane przez polskie konsulaty, oczywiście prowadzone są - i bardzo dobrze - czynności przez polskie służby. Bo polskie służby i polskie państwo wykryło ten proceder, że tutaj mogą być nieprawidłowości i prowadziło w tym aspekcie odpowiednie działania" - powiedział Duda podczas spotkania z dziennikarzami w Jersey City pod Pomnikiem Katyńskim.
Odpowiedział w ten sposób na pytanie dotyczące afery związanej z procesem wydawania wiz m.in. obywatelom Indii. Duda stwierdził jednocześnie, że choć mogło dojść do nieprawidłowości, to proces wizowy był pod kontrolą polskiego państwa. Porównał to z unijnymi planami relokacji migrantów w czasie kryzysu w 2015 roku.
"Jeszcze w 2014 roku i 2015 roku, przypominam państwu, kiedy były rządy PO-PSL, chciano przyjmować migrantów w systemie kwotowym, bez żadnej większej kontroli i to w tysiącach. Więc w porównaniu z tym, jakie wówczas było zagrożenie wynikające z tego, to z czym mieliśmy do czynienia - z wjazdami do Polski na podstawie wydanych przez nasze konsulaty wiz (...) to oczywiście musi być dobrze zweryfikowane, czy przypadkiem nie było tam przekroczenia norm, działań o charakterze przestępczym, nielegalnym - to pamiętajmy o jednym, to było realizowane pod kontrolą polskich placówek dyplomatycznych" - powiedział prezydent RP.
"Staramy się, aby odrobić lekcje z 1939 r."
Inwestujemy w naszą obronność, bo staramy się, aby odrobić lekcje z 1939 roku, kiedy nie potrafiliśmy się obronić - powiedział w niedzielę prezydent RP Andrzej Duda, odnosząc się do rocznicy sowieckiej napaści na Polskę.
"Dzisiaj wiemy, że musimy wzmacniać nasze bezpieczeństwo, bardzo ważną sprawą jest tutaj sojusz polsko-amerykański, nasza obecność w NATO, gwarancje wynikające z artykułu V (...), ale my znakomicie sobie zdajemy sprawę z tego, że musimy nasze sojusznicze zobowiązania realizować. Stąd ogromne nakłady na obronność, stąd wydatkowanie ponad 4 proc. naszego PKB na modernizację polskiej armii (...). Wszystko to jest wynikiem tego, że staramy się, by lekcja 1939 roku, lekcja zniknięcia Polski z mapy, tego, że nie zdołaliśmy się obronić, została uznana za odrobioną i żeby nikt nie odważył się Polski zaatakować" - powiedział Duda podczas briefingu po złożeniu wieńca pod Pomnikiem Katyńskim w Jersey City pod Nowym Jorkiem.

Źródło: