Według portalu „Hessenschau”, artyści z Ukrainy zbojkotowali festiwal w Wiesbaden. Ludzie, którzy chcieli przyjść na występy, krytykują pomysł zaproszenia Netrebko, ale teatr podtrzymuje zaproszenie.
Pani Netrebko ma ważny kontrakt, który został podpisany przez wszystkie strony – powiedział dyrektor festiwalu Uwe Eric Laufenberg.
Laufenberg mówi, że Anna Netrebko nie jest niczemu winna i nie ma mowy, aby jej zarzucać cokolwiek.
Gdyby każdemu, kto zrobił sobie zdjęcie z Putinem przed 24 lutego, zakazano występów, polityki czy pisania, to byłoby tu bardzo pusto - dodaje.
Zaproszone zespoły z Ukrainy zrezygnowały z występu na początku lutego. Jako uzasadnienie podały:
„W obecnej sytuacji Ukraina nie będzie tolerować żadnej współpracy z agresorem, wspólnych wystąpień z przedstawicielami kultury rosyjskiej, ani wydarzeń, na których promuje się rosyjską kulturę”.
Władze miasta są przeciwne Netrebko. Stoimy po stronie Ukrainy
Inaczej do Laufenberga, sądzą władze Hesji i Wiesbaden. Wszystko przez bliskie kontakty Netrebko z Władimirem Putinem.
Chodzi o to, by stać po stronie Ukrainy w sposób rozważny, wrażliwy, z jasnym stanowiskiem. Miasto nie chce wysyłać fałszywych sygnałów do kraju, który został zaatakowany z naruszeniem prawa międzynarodowego. Nie ingerujemy w wolność artystyczną, ale dystansujemy się – tłumaczył burmistrz Wiesbaden Gert Uwe Mende z SPD.
Menedżer artystki, Miguel Esteban, sądzi, że mimo przyjaźni z rosyjskim dyktatorem, Netrebko się dystansuje od wojny na Ukrainie.
Niewłaściwe jest kojarzenie artystki z rządem lub wojną na Ukrainie - wyjaśnił.

lena
Źródło: