W porównaniu do przedsezonowych przewidywań ekspertów obsada finału PGE Ekstraligi nie jest żadnym zaskoczeniem. Betard Sparta i Platinum Motor jeszcze przed startem rozgrywek były wskazywane jako główni faworyci do złota. Nieco większe szanse na triumf dawano zespołowi z Wrocławia, która wydawała się nie mieć słabych punktów. Trener Dariusz Śledź w trakcie sezonów dysponował pięcioma silnymi seniorami i Bartłomiejem Kowalskim, jednym z najlepszych juniorów na świecie.
Gdy wrocławianie kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa, zgodnie podkreślali, że na razie nie mają czego świętować, bo najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną dopiero w fazie play-off. A w jej trakcie ekipę WTS-u dopadł pech. Najpierw Tai Woffinden podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii doznał złamania w lewej dłoni, a następnie Maciej Janowski uszkodził staw skokowy. „Spartanie” przystąpili więc do pierwszego finału bez dwóch podstawowych zawodników i przegrali w Lublinie 39:51. Zważywszy na okoliczności, jest to niezły wynik. Z drugiej strony daje Betard Sparcie niewielkie szanse na sięgnięcie po złoto.
Bardzo prawdopodobne, że w niedzielę na tor powróci Woffinden. – W sobotę Tai zamierza spróbować swoich sił na torze. Odpowiedź, czy wystąpi w finale, poznamy więc dzień przed meczem – zdradził trener Śledź. Nawet jeśli Brytyjczyk faktycznie będzie zdolny do jazdy, gospodarzy i tak czeka nie lada wyzwanie. Aby wrocławianie zostali mistrzem Polski, muszą pokonać Platinum Motor różnicą co najmniej 12 punktów. W dużym skrócie – wynik 51:39 da im tytuł.
Sęk w tym, że „Koziołki” przyjadą na Stadion Olimpijski w najsilniejszym składzie, na czele z Bartoszem Zmarzlikiem, Dominikiem Kuberą i Fredrikiem Lindgrenem. Wspomniani zawodnicy znajdują się w czołowej czwórce klasyfikacji przejściowej cyklu Grand Prix. Warto podkreślić, że obrońcy tytułu w tym sezonie tylko raz zakończyli ligowe spotkanie z dorobkiem poniżej 40 punktów (34:56 z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz).
Wszystko przemawia więc za drugim z rzędu złotem dla Platinum Motoru. Betard Sparta zapowiada jednak walkę o tytuł do samego końca. – Będziemy jechali o wszystko. Chcemy zdobyć co najmniej 51 punktów i zostać mistrzem Polski – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Łaguta.
Transmisja rewanżowego finału PGE Ekstraligi w niedzielę o godz. 19:15 na antenie Canal+ Sport 5 i w Canal+ Online. Wcześniej – o godz. 16:00 (Canal+ Sport 5, Canal+ Online) – drugie spotkanie o brązowy medal. Bliżej wywalczenia krążka są żużlowcy For Nature Solutions KS-u Apatora Toruń, który w pierwszym starciu pokonali Tauron Włókniarza Częstochowa 50:40.
Guder & Janas. "Oburza mnie propozycja dla Marcina Torza"
