O rzekomym zatuszowaniu skandalu obyczajowego PiS informujemy od kilku dni. Sprawa, ujawniona przez dziennikarzy Radia Zet, miała dotyczyć wizyty polityka PiS w agencji towarzyskiej na Podkarpaciu. Wizyta ta miała zostać zarejestrowana na nagraniu wideo.
Film z politykiem nagrano rzekomo w podrzeszowskiej agencji. Nagranie to „informator” miał przekazać CBA. Były agent twierdzi, że wideo zniknęło. W związku z tym w maju 2018 roku wystosował zawiadomienie o nieprawidłowościach do premiera i do szefostwa CBA.
W poniedziałek CBA oświadczyło, że funkcjonariusz, który twierdzi, że był przekupywany, w maju został zwolniony z CBA.
„Nie potwierdzono opisywanych przez b. funkcjonariusza wydarzeń. Co więcej, sam autor pisma nie dostarczył żadnych dowodów w opisywanej przez siebie sprawie” - oświadczyło CBA.
CZYTAJ WIĘCEJ: Znany polityk PiS nagrany w agencji towarzyskiej na Podkarpaciu z ukraińską prostytutką? CBA: nie ma na to dowodów
We wtorek Stanisław Gawłowski z PO, opublikował notatkę byłego agenta CBA, na której pojawia się nazwisko Andrzeja Matusiewicza z PiS.
„Począwszy od miesiąca marca br. asystent posła Matusiewicza kontaktował się kilkukrotnie z byłym funkcjonariuszem Straży Granicznej (tu pada nazwisko - przyp.red.), proponował przez niego „układ” dla mnie w zamian za przekazanie Matusiewiczowi nagrania wideo z politykiem Prawa i Sprawiedliwości, na których polityk ten dokonuje obcowania płciowego oraz innych czynności seksualnych z nieletnią kobietą, prawdopodobnie Ukrainką, zatrudnioną w jednej z agencji towarzyskich na Podkarpaciu” - czytamy w piśmie wystosowanym przez agenta CBA do szefa tej instytucji.
Agent informuje też, że w ramach “układu” miał otrzymać do wyboru awans na kierownicze stanowisko w SG lub MSWiA.
Tego samego dnia otrzymaliśmy pismo od posła Matusiewicza.
„W związku z udostępnionym „Raportem dot. próby przekupstwa funkcjonariusza CBA” oświadczam, że zawarte w nim informacje są nieprawdziwe, oszczercze i wskazują na próbę haniebnego ataku, zarówno na moje dobre imię, pracowników Biura Poselskiego, jak i partii Prawo i Sprawiedliwość. Oburzające jest, że czołowe media w Polsce rozpowszechniają treść pisma, które obraża wyznawane przeze mnie wartości, jakimi kieruję się w trakcie wykonywania mandatu poselskiego. Z premedytacją wykorzystywany jest fakt, iż od 1 marca br. przebywam w szpitalu na Oddziale Kardiologii z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego i nie mam możliwości skutecznego reagowania na tego typu doniesienia. W przedmiotowej sprawie zostanie złożone zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa” - zapowiada poseł.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł PiS Andrzej Matusiewicz o rzekomej próbie przekupstwa agenta CBA: To oszczerstwo!
W środę do naszej redakcji dotarło kolejne oświadczenie z biura Andrzeja Matusiewicza.
"Pracownicy Biura Poselskiego Posła na Sejm RP Andrzeja Matusiewicza wspólnie oświadczają, iż przedstawione w piśmie „Agenta Specjalnego” do Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, data wpływu 16 maja 2018 r., l. dz. 5130/2018, zatytułowanym „RAPORT dot. próby przekupstwa funkcjonariusza CBA” zdarzenia nigdy nie miały miejsca. Żaden z asystentów posła nie zna autora pisma, ani byłego funkcjonariusza Straży Granicznej i nigdy nie kontaktował się z ww. osobami. Przytoczone w piśmie informacje stanowią insynuacje i pomówienia, które mają na celu zdyskredytowanie Posła Andrzeja Matusiewicza oraz pracowników jego Biura Poselskiego w Przemyślu".
Podpisano: Asystenci w latach 2018-2019 Posła na Sejm RP Andrzeja Matusiewicza.
FLESZ: Taśmy Kaczyńskiego. Czy ta afera pogrąży rząd?