"Kategorycznie stwierdzam, iż insynuacje sugerujące jakikolwiek mój związek z nieobyczajnym zachowaniem czy przestępstwem są nieprawdziwe; wobec osób lub podmiotów, które powtarzały te zniewagi, wszcząłem stosowne kroki prawne w trybie cywilnym i karnym" - napisał w oświadczeniu Marek Kuchciński (PiS), który ma zostać nowym szefem KPRM.
Oświadczenie Marka Kuchcińskiego
Marek Kuchciński zapowiedział, że nie zamierza wydawać więcej oświadczeń w związku "z tymi absurdalnymi i "wyssanymi z palca" informacjami".
Powrót do wielkiej polityki
Nominacja na szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest dla byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego powrotem do wielkiej polityki. I jak można się było spodziewać, lewicowe media na nowo odgrzały przeciwko politykowi prawicy sensacyjną opowieść o sekstaśmie, którą opowiada były agent CBA. Samo nagranie wciąż jest jak yeti – wszyscy o nim mówią, ale nikt go nie widział.
W 2019 roku były agent CBA, Wojciech J., opowiadał w mediach, że dotarł do nagrania wideo, na którym – jego zdaniem – były marszałek miał uprawiać seks w agencji towarzyskiej z nieletnią Ukrainką. I dalej: kopia filmu zniknęła z jego kasy pancernej, w czasie gdy był zawieszony w obowiązkach, dlatego – jak tłumaczył - złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa CBA i jednego z dyrektorów CBA. Historia jak z filmu, który zresztą powstał, a nawet trafił do kin.
Marek Kuchciński zdecydowanie zaprzeczył tym doniesieniom i złożył zawiadomienie do prokuratury. Ta wszczęła śledztwo w sprawie znieważenia i fałszywego oskarżenia Marszałka Sejmu o popełnienie czynu zabronionego.
Warto podkreślić, że cała sprawa trafiła do mediów na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Markowi Kuchcińskiemu raczej nie zaszkodziła – zdobył ponad 60 tysięcy głosów, zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich kandydatów na Podkarpaciu.
Były agent CBA bohaterem opozycji
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zarzuciła Wojciechowi J. składanie fałszywych zeznań. Sąd nie zgodził się na jego areszt. Były agent CBA szybko stał się bohaterem opozycji i opozycyjnych mediów, które używają do opisu całej sprawy terminu „afera podkarpacka”, mimo iż kryje się pod nim afera ze słynnymi sztabkami złota z baronem PSL na Podkarpaciu, byłym posłem Jan B. w roli głównej.
Śledztwo w sprawie cały czas trwa, a zgromadzony przez prokuraturę materiał dowodowy wskazuje, że Wojciech J. nigdy nie posiadał żadnych nagrań z domu publicznego z byłym marszałkiem Sejmu.
W piątek 21 października 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie ma zeznawać były szef CBA Ernest Bejda.
