Baraże o MŚ 2022. Walia nieznacznie lepsza od Ukrainy. Goście zmarnowali kilka świetnych okazji

5 czerwca 2022, 19:57

Baraże o MŚ 2022. W meczu rozstrzygającym o ostatnim europejskim uczestniku katarskiego mundialu Walia okazała się skuteczniejsza od Ukrainy. Mimo wielu prób gości, nie mogli oni wpakować piłki do siatki swoich rywali. Walijczycy mieli problemy w ofensywie przez niemal całe spotkanie, ale wykorzystali błąd kapitana Ukraińców, który zanotował trafienie samobójcze.

Walia - Ukraina 1:0 (1:0)

Goście znakomicie zaczęli to spotkanie. Już w 12. minucie mogli prowadzić, ale na bohatera wyrastał powoli Wayne Henessey, bramkarz Walii. Roman Jaremczuk uderzył z prawego skrzydła, ale dobrze interweniował golkiper. Po krótkiej chwili znów nasi sąsiedzi mieli kapitalną szansę. Cygankow wyłożył piłkę Karawajewowi, lecz ten nie trafił w piłkę. Po chwili oddał jeszcze strzał, z którym łatwo poradził sobie Hennessey.

Po pół godzinie gry przewaga Ukraińców nie malała. Walijczycy mieli często problem ze skonstruowaniem prostej akcji ofensywie. Z kolei zmotywowany zespół ze wschodu starał się o otwarcie wyniku. Sam na sam z walijskim bramkarzem znalazł się Wiktor Cygankow. Nie trafił jednak między słupki, ale po chwili arbiter i tak odgwizdał spalonego. Po chwili Hennessey znów był zmuszony do interwencji, tym razem po strzale Zinczenki.

Walijczycy odpowiedzieli bramką w najmniej oczekiwanym momencie. Kapitan Ukraińców źle skierował piłkę po dośrodkowaniu Garetha Bale'a. Wpakował ją do własnej bramki.

Tuż przed przerwą doszło do niemałej kontrowersji. W polu karnym upadł jeden z piłkarzy Ukrainy. Arbiter dokonał analizy na VAR, ale nie podyktował jedenastki dla gości. To dość dziwne, bo telewizyjne powtórki nie pozostawiały złudzeń.

Rozwiń

Po przerwie nie działo się już tyle na murawie, co w pierwszej połowie. Walijczycy skutecznie "zabili" grę, a Ukraińcom jakby zabrakło sił. Gospodarze mieli okazję na podwyższenie rezultatu. Kieffer Moore wyłożył piłkę Aaronowi Ramseyowi, lecz ten z kilku metrów nie trafił w bramkę.

Na 20 minut przed końcem spotkania Brennan Johnson uderzał z woleja, lecz trafił tylko w słupek.

Kluczowy w finale baraży okazał się występ Wayne'a Hennesseya, który spotkanie rozpoczął mocnym akcentem i takim go też zakończył. W 84. minucie zaliczył efektowną interwencję po strzale głową Artema Dowbyka.