Pies doznał obrażeń 27 stycznia br., gdy był w domu tylko z Bartoszem D. Nie ma więc żadnych naocznych świadków zdarzenia. Szczeniak miał m.in.powybijane zęby, złamaną szczękę oraz dotkliwy uraz kręgosłupa, który doprowadził do paraliżu tylnych łap, a także złamanie kości udowej. Czy to możliwe, by takie urazy spowodował upadek na niego Bartosza D.?
Zobacz także: Pies Fijo był rehabilitowany w klinice
Pies Fijo jest rehabilitowany w klinice w Mazańcowicach k. B...
Z pierwszej opinii biegłego weterynarza wynika, że pies Fijo został pobity. Pozwoliła ona Prokuraturze Rejonowej Toruń Wschód postawić 30-letniemu mieszkańcowi Chełmży zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Było to możliwe dopiero w marcu, bo Bartosz D. uciekł i ukrywał się przed organami ścigania. Wystawiono za nim nawet list gończy.
- W domu Bartosza D. odbyła się wizja lokalna, w trakcie której powtórzył wcześniejsze wyjaśnienia. Twierdzi, że był po spożyciu alkoholu i przewrócił się na psa. "Kolanami poleciałem w dół na niego" - mówi. Powołaliśmy zespół biegłych z dziedziny medycyny sądowej, traseologii (ślady nie miejscu zdarzenia) oraz weterynarii. Sporządza on opinię na okoliczność rodzaju, zakresu i mechanizmu powstania obrażeń u zwierzęcia w kontekście twierdzeń Bartosza D. Opinia gotowa ma być do końca tygodnia. Najprościej rzecz ujmując, ma ona pomóc odpowiedzieć na pytanie, czy obrażenia u szczeniaka mogły powstać tak, jak utrzymuje podejrzany. Zaznaczę, że obecnie powołany biegły z dziedziny weterynarii to inna osoba od tej, która przygotowała pierwszą opinię - mówi prokurator Izabela Oliver, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Zobacz również: Bartosz D. czeka na proces na wolności
Bartosz D. miał pobić psa Fijo. Teraz wyjdzie na wolnosć. Są...
Przypomnijmy, że w maju Bartosz D. wyszedł z aresztu. Mimo starań prokuratury, by w nim pozostał, sad nie zgodził się na przedłużenie tymczasowego aresztowania go. Zażalenie prokuratury na taką decyzję nie zostało uwzględnione. W międzyczasie prokurator wezwał Bartosza D. i poinformował go o zastosowanych wobec niego środkach: dozorze policji, zakazie opuszczania kraju i poręczeniu majątkowym w wysokości 1 tysiąca zł. - Obrońca Bartosza D. złożył jednak zażalenie na naszą decyzje o tych środkach i trafiło ono do sądu - dodaje prokurator Izabela Oliver.