W Plebiscycie na najlepszego polskiego sportowca "Przeglądu Sportowego" za 2024 rok zajął pan piąte miejsce, tuż za medalistami igrzysk olimpijskich w Paryżu, Aleksandrą Mirosław, Natalią Bukowiecką, Wilfredo Leonem oraz Igą Świątek. Towarzyszy panu satysfakcja czy raczej niedosyt, że nie udało się zająć miejsca co najmniej w pierwszej trójce?
Na pewno z powodu igrzysk olimpijskich trudniej było się przebić do świadomości kibiców sportowcom uprawiającym inne sporty niż te olimpijskie. Nie mnie to jednak oceniać. Funkcjonuję w takiej roli w jakiej mogę i bardzo się z tego cieszę. Robię na co dzień to co kocham.
Po wyczerpującym poprzednim sezonie był czas na solidny odpoczynek i wakacje?
Udało mi się spędzić więcej czasu z rodziną i bardzo to sobie cenię. Przerwę miedzy sezonami chcemy wykorzystywać maksymalnie, aby móc razem podróżować. Pojechaliśmy między innymi na wakacje za granicą. Mam już dwójkę dzieci, więc z jednej strony obowiązków jest więcej, ale z drugiej przerwa w startach powoduje, że siłą rzeczy mam więcej czasu dla siebie i dzieci.
Jak udaje się panu łączyć dwa zupełnie różne światy, czyli życie zawodowe z prywatnym?
Razem z żoną i dziećmi jesteśmy razem w tym świecie i to dodaje mi uśmiechu oraz bardzo dużo motywacji do ciężkiej pracy. Czasami jest trudno, ale zdecydowanie więcej jest pozytywów. Na pewno nie ma nudy, codziennie jest mnóstwo zajęć i to jest fajnie.
Powiększenie rodziny powoduje u pana większą ostrożność przy podejmowaniu mimo wszystko błyskawicznych i odważnych decyzji na torze?
Ciężko stwierdzić bo też trudno określić co to znaczy jeździć wolniej w takim sporcie jakim jest żużel. Cały czas trzeba skupiać swoją uwagę i koncentrację na tym, aby dążyć do realizacji swoich celów. Muszę działać tak, aby te dwa światy jakoś od siebie oddzielić i się spełniać.
Jest pan już pięciokrotnym indywidualnym mistrzem świata. Który złoty medal smakował najbardziej?
O każdym medalu można byłoby wiele powiedzieć bo każdy na swój sposób jest wyjątkowy i kosztował wiele pracy.
Okres przygotowawczy do nowego sezonu już się rozpoczął?
Treningi zostały wznowione. Pojawia się u mnie coraz więcej zniecierpliwienia przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.
Poprzedni sezon był dla pana niezwykle udany. Jakie ma pan plany na 2025 rok?
Mam swoje marzenia, jest ich jak zwykle dużo i nieustannie będę dążył, aby je realizować.
Gdyby w cyklu Grand Prix mogli występować Rosjanie Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow, rywalizacja o medale byłaby jeszcze bardziej ekscytująca?
Skupiam się przede wszystkim na sobie, decyzja o ich startach nie należy do mnie.
Rozmawiał i notował Zbigniew Czyż