Bayern Monachium miał ogromne problemy w Turcji
Piłkarze Galatasaray już od samego początku wysoko atakowali niemieckiego rywala. Monachijczycy nie byli w stanie poradzić sobie z agresywnym pressingiem gospodarzy. Bayern miał olbrzymie problemy z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki. W ten sposób Galatasaray stworzyło sobie kilka dogodnych sytuacji.
Pomimo przewagi gospodarzy, to Bayern wyszedł na prowadzenie jako pierwszy. Jamal Musiala ruszył z kontrą i przekazał piłkę do Leroya Sane na lewym skrzydle. Były gracz Manchesteru City podał w poprzek boiska do Comana, który wskoczył sytuację sam na sam.
Piłkarze Galatasaray nie odpuścili i nadal atakowali. Kilka świetnych sytuacji nie zostało zamienionych na bramkę. W 28. minucie zakotłowało się w polu karnym Bayernu. Kimmich i Kim wzięli Icardiego w "kleszcze". Argentyńczyk się przewrócił a sędzia podyktował rzut karny. Poszkodowany podszedł do jedenastki i pewnie strzelił w środek bramki tzw. panenką. W pierwszej połowie zawodnicy Galatasaray zasługiwali na więcej. Turcy oddali aż 16 strzałów (Bayern tylko 3). Wskaźnik goli oczekiwanych gospodarzy w pierwszej części spotkania był równy 2,15.
Na początku drugiej połowy Bayern nieco się obudził. Gracze Tuchela byli dużo bardziej odważni. Pressing wyglądał lepiej, ale nadal brakowało dużo do ideału. Tureckiemu rywalowi starczyło siły na około 65 minut. Monachijczycy wyszli na prowadzenie w 73. minucie. Harry Kane dostał podanie w pole karne. Anglik chciał strzelić piętą, ale został zablokowany. Dobitka okazała się skuteczna. Podwyższenie wyniku nastąpiło sześć minut później. Tym razem Kane podawał, a piłkę w siatce umieścił Musiala, który uderzył po długim słupku.
Po trzech meczach Bayern jest na 1. miejscu w grupie A. O godzinie 21:00 Manchester United zagra z FC Kopenhagą.
Atrakcyjność meczu: 9/10
Zawodnik meczu: Lucas Torreira (Galatasaray)
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Trenerzy bez kontraktów. Oni są do wzięcia. Marek Papszun, C...
