Bezprecedensowa reakcja dyplomatyczna Francji ma związek z porozumieniem przewidującym trójstronną współpracę USA, Wielkiej Brytanii i Australii w zakresie budowy wojskowych okrętów podwodnych z napędem jądrowym.
- To jednostronna, brutalna i całkowicie zaskakująca decyzja, która przypomina działania za kadencji Donalda Trumpa. - powiedział w mediach publicznych szef francuskiego MSZ Jean-Yves Le Drian, który dodał, że jest ona dla Paryża "ciosem nożem w plecy". - Z oświadczenia prezydenta Bidena dowiedzieliśmy, że umowa pomiędzy Francją i Australią jest nieważna i że to Amerykanie będą współpracować z Australijczykami w zakresie budowy okrętów podwodnych. - stwierdził.
Jak przypomina portal Politico, w kwietniu 2016 roku Canberra porozumiała się z Paryżem w sprawie kontraktu wartego ponad 50 miliardów euro, w ramach którego francuskie przedsiębiorstwo stoczniowe Naval Group miało zaangażować się w m.in. projekt i konstrukcję 12 okrętów podwodnych Barracuda.
- Oczekujemy wyjaśnień. Mamy podpisane umowy. Australijczycy muszą powiedzieć, w jaki sposób chcą się z nich wywiązać. Wciąż obowiązuje międzyrządowe porozumienie podpisane uroczyście w 2019 roku. To nie jest koniec tej historii. - podkreślał Le Drian.
W związku z zaistniałą sytuacją francuska ambasada w Waszyngtonie odwołała zaplanowaną na piątek uroczystość związaną z 240. rocznicą bitwy morskiej w Zatoce Chesapeake, która była jednym z decydujących starć pomiędzy flotami Francji i Wielkiej Brytanii w czasie wojny o amerykańską niepodległość.
Podczas środowej konferencji prasowej online przywódców Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii ogłoszono zawarcie porozumienia AUKUS, czyli paktu bezpieczeństwa zakładającego wymianę technologii militarnych między sygnatariuszami.
- Nasze narody walczyły ramię w ramię podczas I i II Wojny Światowej, w mroźnej Korei oraz w upalnej Zatoce Perskiej. Byliśmy sobie wierni i mogliśmy na sobie polegać, a dzisiaj jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek. - mówił prezydent Joe Biden. - Stawiamy historyczny krok, aby pogłębić i sformalizować naszą współpracę, ponieważ wszyscy zdajemy sobie sprawę z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności w rejonie Indo-Pacyfiku. - zadeklarował.
Zdaniem komentatorów w zachodnich mediach, porozumienie można odczytywać jako próbę ograniczenia wpływów Chin w tym regionie świata. Podobne stanowisko wyraził także Pekin.
- Współpraca AUKUS w zakresie budowy okrętów podwodnych prowadzi do wyścigu zbrojeń oraz osłabia wspólne wysiłki społeczności międzynarodowej na rzecz nierozprzestrzeniania broni jądrowej. - oświadczył podczas konferencji prasowej rzecznik prasowy chińskiego MSZ Zhao Lijian. - Wspomniane państwa powinny porzucić sposób myślenia rodem z czasów Zimnej Wojny i dołożyć wszelkich starań na rzecz stabilizacji, pokoju i rozwoju państw położonych w tym rejonie Indo-Pacyfiku. - podsumował.
