- Czy Pan Jarosław, właściciel kanału jest ponad prawem? Policja chwali się, że łapie dzieci, które są nakryte videodronami jak chodzą po bulwarach w Białymstoku. A jak mają człowieka, który wielokrotnie łamie zakaz, przychodząc do Krzysztofa Kononowicza pod pretekstem zrobienia zakupów, to mają związane ręce i udają, że nic się nie dzieje. Gdyby jeszcze się tym nie chwalił, ale on się chwali tym, śmieje się że go prawo nie obowiązuje, a służby milczą - napisał Czytelnik do naszej redakcji.
Wspomniany przez niego właściciel kanału Mexicano TV od kilku dni zamiesza filmy, m.in. z udziałem Krzysztofa Kononowicza (niedoszłego prezydenta Białegostoku), który twierdzi, że koronawirus nie istnieje. Schorowany, podatny na manipulacje mężczyzna, z pełnym przekonaniem wypowiada swoje słowa. Przed filmem pojawia się plansza, że to tylko żarty.
Internautów zaniepokoił fakt, że "Mexicano" niemal codziennie odwiedza pana Krzysztofa i jego lokatora, narażając ich na rozprzestrzenienie pandemii. W dodatku nierzadko nie przyjeżdża sam. Ma to się nijak do zakazu gromadzenia się, 2-metrowego dystansu. Do tego ograniczeń w przemieszczaniu się. Te jest możliwe w celach bytowych: kupna jedzenia, leków, czy do pracy. Kręcenie filmów rozrywkowych, w tej kategorii się jednak nie mieści. Cześć internautów nie wierzy też w twierdzenia, że patostreamer odwiedza Krzysztofa Kononowicza, aby mu pomagać i robić zakupy.
Patosteam to internetowa transmisja na żywo, z obsecenicznymi, wulgarnymi i często epatującymi przemocą treściami. Kolejne czynności są wykonywane w zamian za wpłaty pieniężne dokonywane przez widzów.
Z najnowszego raportu "Nastolatki 3.0" Państwowego Instytutu Badawczego NASK wynika, że aż 23 proc. młodych ludzi miało w sieci do czynienia z patostreamingiem. Dla części jest to rozrywka, dla innych - występujący w filmach są autorytetami. Dlatego kpienie z zakazów, policji, czy kwestionowanie zagrożenia jakim jest pandemia koronawirusa, są szkodliwe.
Do Komendy Miejskiej Policji napływają kolejne zawiadomienia dotyczące podejrzenia naruszeń.
- W niniejszej sprawie wobec trzech osób wszczęto czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenia - informuje mł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowy KMP.
Za wymienionymi przez funkcjonariuszkę dwoma artykułami Kodeksu Wykroczeń kryje się naruszenie przepisów porządkowych o zachowaniu się w miejscach publicznych (za które grozi nagana lub grzywna 500 zł) a także tych wynikających z rozporządzenia Rady Ministrów z marca br. o ograniczeniach i zakazach w związku z wystąpieniem stanu epidemii - dokładniej przemieszczania się w celu nagrywania filmów.
Zobacz także:Patostreamer Lord Kruszwil promuje Podlaskie? Michał Podbielski wyjaśnia kulisy współpracy z youtuberem
Dowody są w internecie, a linki do filmów przesyłają policji zaniepokojeni działalnością patostreamerów. Bo ci, nawet po pierwszych publikacjach medialnych, nie zaprzestali rozpowszechniać fake newsy o braku epidemii. Do sieci trafiają kolejne nagrania.
- Nadesłany materiał został przekazany do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego celem rozpatrzenia nałożenia kary pieniężnej (może wynosić od 5 do 30 tys. złotych - przyp. red.) - dodaje asp. Zarzecka.
Więcej informacji na ten moment nie udziela, tłumacząc to dobrem postępowania.
