Francuz mistrzem świata
Bardzo długo wydawało się, że złoty krążek trafi w ręce Włocha Tomasso Giacomela, który znakomicie strzelał i przyzwoicie spisywał się również na trasie biegowej. Podczas ostatniej wizyty na strzelnicy przewodzący do tego momentu stawce biathlonista z Półwyspu Apenińskiego popełnił jednak błąd, co spowodowało, że osunął się na drugą lokatę i musiał zadowolić się srebrnym medalem.
Złoto trafiło do Perrota, który podobnie jak Włoch zakończył rywalizację z jednym niecelnym strzałem, był jednak szybszy o niemal minutę (dokładnie o 52,4 s) od najgroźniejszego rywala. Brązowy krążek wywalczył z kolei Francuz Quentin Fillon Maillet (strata: 1:59,5).
Zawiedli Norwegowie, którzy nie liczyli się w walce o medale. Najwyżej uplasował się Endre Stroemsheim, który zajął ósmą lokatę. Z kolei najbardziej utytułowany biathlonista w historii, Johannes Thingnes Boe, spudłował aż pięć razy i zakończył zmagania na 19. lokacie.
Niewykorzystana szansa Konrada Badacza
Spośród Biało-Czerwonych najlepiej spisał się Konrad Badacz, który miał nawet szansę na wysoką lokatę (dwa bezbłędne strzelania), nawet w okolicy czołowej dziesiątki, dwie pomyłki jednak sprawiły, że ostatecznie rywalizację zakończył na 30. pozycji. Pozostali nasi biathloniści zakończyli zmagania w ogonie stawki - Fabian Suchodolski był 68 (trzy niecelne strzały), a Jan Guńka uplasował się na 91 lokacie (7. błędów na strzelnicy).
W czwartek biathloniści będą rywalizować w konkurencji pojedyncza sztafeta mieszana.
