Swoją kandydaturę Bogdan Wenta ogłosił na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w Warszawie.
- Do decyzji o kandydowaniu nie dojrzewałem jakoś od bardzo dawna, to decyzja z ostatnich dni. Jest wynikiem między innymi kontaktów ze środowiskiem piłki ręcznej w Polsce. Docierają do mnie różne sygnały, że nie z wszystkim jest najlepiej, ale na razie to tylko sygnały, które chciałbym zweryfikować - mówi Bogdan Wenta
- Wielu martwią wyniki w naszej dyscyplinie na różnych poziomach w reprezentacji, a one są zawsze najlepszym motorem do promocji dyscypliny. Ważne jest także szkolenie oraz organizacja dużych imprez w kraju. Jako były trener będę chciał zwrócić uwagę na system szkolenia w szkołach sportowych oraz integrację środowiska piłki ręcznej w Polsce poprzez konsultacje. Ważne jest również przekazywanie odpowiedniej wiedzy przez trenerów w Akademiach Wychowania Fizycznego - dodaje kandydat na prezesa ZPRP.
- Ważne, aby w reprezentacjach kraju grali wszyscy najlepsi bez względu na to w jakim klubie występują. Gra z Orzełkiem na piersi to jest zaszczyt. Duży nacisk chciałbym położyć na odpowiednią współpracę z ministerstwem sportu i turystyki oraz sponsorami, bo finansowanie sportu jest bardzo ważne - przekonuje Bogdan Wenta.
63-latek zwrócił uwagę na to, że w Polsce coraz mniej zawodników trenuje piłkę ręczną.
"Skoro w Danii 10 procent populacji uprawia tę dyscyplinę, to łatwiej jest znaleźć kandydatów do gry w reprezentacji. W Polsce zarejestrowanych jest tylko 18 tysięcy piłkarzy i piłkarek ręcznych. W moich czasach było to 25 tysięcy. Bardzo ważne jest szkolenie. Wciąż gramy w MŚ i ME, ale wynika to z tego, że w turniejach uczestniczy coraz więcej drużyn. Jednak trudno nam cokolwiek ugrać" - podkreślił.
Wenta człowiek sukcesów
W latach 2014-2018 Wenta był posłem do Parlamentu Europejskiego, w latach 2018-2024 prezydentem Kielc. Od 1981 do 1994 grał w reprezentacji Polski zdobywając 763 bramek w 191 oficjalnych meczach. Podczas kariery zawodniczej, występował w Wybrzeżu Gdańsk, CD Bidasoa, FC Barcelona, TuS N-Lubbecke i SG Flensburg-Handewitt. Wziął udział w siedmiu finałach europejskich pucharów.
W latach 2004 - 2012 był selekcjonerem Biało-Czerwonych zdobywając z nią wicemistrzostwo świata w 2007 r. w Niemczech i brązowy medal MŚ dwa lata później, na turnieju w Chorwacji. Prowadzone przez Wentę kadra wywalczyła również 5. miejsce na igrzyskach olimpijskich w Pekinie i czwartą lokatę na austriackich mistrzostwach Europy w 2010 r. Był także trenerem wielokrotnego mistrza Polski Vive Kielce odnosząc z zespołem wiele sukcesów.
Sławomir Szmal kandydatem na prezesa ZPRP
Bogdan Wenta nie będzie jednak jedynym kandydatem w wyborach na prezesa ZPRP. Już w kwietniu chęć ubiegania się o to stanowisko zgłosił były wybitny bramkarz reprezentacji Polski Sławomir Szmal, aktualnie Wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce ds. Szkolenia Sportowego.
- Będę startował w wyborach na Prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Przez trzy lata przygotowywałem się do tej roli pracując w strukturach Związku. Podczas kariery zawodniczej miałem okazję obserwować organizację różnych federacji podczas rozmaitych rozgrywek i turniejów.
- Wiem, że nic nie osiągnę sam, dlatego dziękuję za wsparcie moim kolegom, którzy dziś mi towarzyszą. Będę chciał skupić się przede wszystkim na promocji dyscypliny wśród dzieci i młodzieży, zacieśnieniu współpracy ze związkami wojewódzkimi, popularyzacji piłki ręcznej plażowej oraz wzmocnieniu siły przebicia polskiej federacji w strukturach międzynarodowych – mówi Sławomir Szmal.
"Czarny koń wyborów?"
Oprócz Bogdana Wenty i Sławomira Szmala o fotel prezesa Związku Piłki Ręcznej będzie się jeszcze ubiegał dyrektor sportowy ZPRP Damian Drobik.
To były piłkarz ręczny, który w swojej karierze występował m.in. w Wybrzeżu Gdańsk, Orlen Wiśle Płock, czy hiszpańskim Portland San Antonio Pamplona, z którym dotarł do finału Ligi Mistrzów.
- Trzeba mieć wiedzę i doświadczenie. Ja to doświadczenie mam. To nie jest przypadek, że posiadam takie wykształcenie. Bardzo dużo swoich prywatnych pieniędzy, które zdobyłem oczywiście dzięki piłce ręcznej, zainwestowałem w swoje wykształcenie, które trwało wiele lat. Jak powszechnie wiadomo, niewielu sportowcom udaje się to osiągnąć, mi się to udało, ja to zrobiłem.
- Przez osiem lat zbierałem informacje, wiem, jak pracuje związek, jakie relacje panują w stosunku do ministerstwa, sponsorów, europejskiej czy światowej federacji. To jest ogromna struktura. Tu nie ma czasu na naukę ani zastanawianie się, jakie decyzje podejmować, tu trzeba wejść i działać. Uważam, że to jest moja przewaga nad innymi kandydatami - przekonuje Damian Drobik.
Wybory odbędą się 26 października.
