Po trwającym przeszło rok procesie w lipcu 2021 roku w bielskim Sądzie Rejonowym zapadł wyrok w głośnej sprawie wysadzenia budowanego budynku na osiedlu Sarni Stok w Bielsku-Białej Sąd skazał Mateusza H. na karę sześciu i pół roku pozbawienia wolności, a także na karę grzywny.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Dzisiaj 2 lutego w bielskim Sądzie Okręgowym odbyła się rozprawa odwoławcza. Jak podało Radio Katowice, Mateusz H. został uznany winnym wysadzenia apartamentowca.
Mężczyzna został skazany na siedem i pół roku więzienia, o rok więcej niż zasądził sąd pierwszej instancji. Proces apelacyjny toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Do zdarzenia doszło we wtorek 17 lipca 2018 roku nad ranem. Mateusz H. podłożył i zdetonował cztery butle z gazem w efekcie czego zawalił się budowany budynek wielorodzinny na terenie osiedla Sarni Stok w Bielsku-Białej. Nikt nie został poszkodowany, ale straty oszacowano na 1,2 mln zł.
Sprawa szybko zyskała status priorytetowej, a wysadzenie budynku miano ekoterroryzmu - sprawca wysłał bowiem do mediów maile podpisane "Pocahontas" wyjaśniając swoje pobudki, a nawet opisując niektóre szczegóły zamachu.
Nie przeocz
Po żmudnym dochodzeniu śledczy 25 lutego 2019 r. zatrzymali 29-letniego Mateusza H. , studenta śląskich uczelni.
W grudniu 2019 r. Mateusz H. usłyszał 20 zarzutów - prokurator oskarżył go m.in. o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów łatwopalnych oraz usiłowania spowodowania zawalenia kolejnych dwóch budynków mieszkalnych, powodując szkodę w mieniu inwestora w kwocie co najmniej 1,2 miliona złotych kwalifikowane.
Bielsko-Biała: Zawalił się 3-kondygnacyjny blok. To nie był ...
Mateusz H. nie przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.
– Popełniłem w swoim życiu pewne błędy. Przechodziłem w miejscu niedozwolonym przez tory, kilka razy zapomniałem skasować bilet w autobusie, a w 2015 roku zrobiłem najgłupszą rzecz w moim życiu – podrobiłem dokument, czego dzisiaj żałuję i wstydzę się –mówił podczas pierwszej rozprawy Mateusz H., który przyszedł na nią w czarnej koszulce z krótkim rękawem i napisem „Stop pomówieniom".
Trwający przed bielskim sądem proces uznawany był za poszlakowy. Mimo to sąd uznał winę Mateusza H.
Musisz to wiedzieć
