Bliski współpracownik Władimira Putina wydał to ostrzeżenie w obliczu rosnących napięć między Rosją a Zachodem w związku z wojną na Ukrainie. Polityk zresztą już kilkakrotnie groził zbliżającą się wojną nuklearną.
To wina Zachodu
57-latek, który jest wiceszefem Rady Bezpieczeństwa Rosji, mówi, że "Zachód ponosi winę za doprowadzenie świata na skraj Armagedonu. Świat jest chory i znajduje się na skraju trzeciej wojny światowej. I choć przez 30 lat staraliśmy się uniknąć wojny, została ona nam narzucona".
Miedwiediew dodał, że zagrożenie zmianami klimatycznymi jest niczym w porównaniu z groźbą wojną nuklearną. "Rośnie z każdym dniem ze znanych powodów. Zachód był w dużej mierze niesprawiedliwy wobec naszego kraju. Czy nas słyszeli? Nie, nie zrobili tego" - mówi współpracownik Putina, który sam rozpętał najnowszy konflikt zbrojny w Europie.
Rosja użyje broni jądrowej
Były prezydent ostrzegł, że sama Rosja jest gotowa do użycia broni jądrowej. Doktryna Kremla stwierdza, że broń nuklearna może zostać użyta, jeśli Rosji zagraża atak z użyciem broni, które grożą istnieniu państwa.
"Nasi potencjalni przeciwnicy nie powinni tego lekceważyć. Spekulacje o tym, że Rosjanie nigdy tego nie zrobią, są bezwartościowe" - powiedział. "Zachodni analitycy, przywódcy i wojskowi powinni ocenić nasze zasady i nasze intencje" - dodał.
Miedwiediew był wcześniej uważany za bardziej liberalnego niż Putin, ale w swoich wypowiedziach staje się dziś twardogłowym, zwłaszcza od czasu inwazji Putina na Ukrainę.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs
