Carlos Alcaraz ponownie królem Wimbledonu, Djoković musi czekać na rekord

Wielki finał na trawiastych kortach Wimbledonu był szóstym starciem między tymi dwoma wybitnymi tenisistami. Novak Djoković, legenda tenisa, mający na swoim koncie 24 wielkoszlemowe tytuły, dotąd przeważał nad młodszym rywalem, wygrywając trzy z pięciu spotkań. Ich rywalizacja była jednak zawsze zacięta, a szczególnie pamiętny okazał się finał z poprzedniego roku, gdzie to Carlos Alcaraz jako debiutant w finale Wimbledonu, pokonał Serba w pięciosetowym maratonie.

Tenisowa społeczność z niecierpliwością oczekiwała na ich kolejne spotkanie, szczególnie po powrocie Djokovicia do wysokiej formy po kontuzji. Ich starcia zawsze przyciągają uwagę fanów na całym świecie, a kolejne potyczki z pewnością będą jednymi z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie tenisa.

Początek finałowego meczu zadecydował o późniejszym losie Djokovicia. Carlos Alcaraz, pokazując niesamowitą determinację i umiejętności, przełamał serwis Serba już w pierwszym 14-minutowym gemie, po czym utrzymał prowadzenie, wygrywając pierwszego seta 6:2. Było to zwiastunem tego, co miało nadejść.

Drugi set to kontynuacja dominacji Hiszpana, który dzięki podwójnemu przełamaniu i znakomitemu returnowi, ponownie zakończył partię wynikiem 6:2. Alcaraz wykazał się również lepszą skutecznością przy siatce, co tylko ugruntowało jego przewagę nad Djokovicem.

Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, gdzie Djoković, walcząc o każdy punkt, doprowadzając do tie-breaka. Mimo to, Alcaraz utrzymał zimną krew, wygrywając decydujące punkty i cały mecz, potwierdzając swoją dominację na trawiastych kortach Wimbledonu.

Dla 37-letniego Novaka Djokovicia porażka ta oznacza kolejne opóźnienie w dążeniu do historycznego 25. wielkoszlemowego tytułu, który pozwoliłby mu wyprzedzić innych legendarnych tenisistów i stać się najbardziej utytułowanym graczem w historii. Tymczasem Carlos Alcaraz, zdobywając swój czwarty wielkoszlemowy tytuł, umacnia swoją pozycję jako jednego z liderów światowego tenisa.