Spis treści
Kiedy list gończy za Szmydtem?
Prokurator krajowy był pytany w TVN24 o wniosek prokuratury do sądu o areszt tymczasowy dla podejrzewanego o szpiegostwo Tomasza Sz., co ma być podstawą do wydania za nim listu gończego.
– Czekamy na decyzję sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania. Akta wrócą do prokuratora i jestem przekonany, że prokurator natychmiast wyda postanowienie o poszukiwaniu listem gończym – wyjaśnił.
Poinformował też, że wniosek dotyczy tymczasowego aresztowania Tomasza Sz. na okres trzech miesięcy. – To jest standardowa procedura przy poszukiwaniu podejrzanego listem gończym, że najpierw występujemy o areszt, następnie prokurator wydaje postanowienie o poszukiwaniu danego podejrzanego listem gończym – mówił.
Pytany o szansę skuteczności egzekucji międzynarodowego listu gończego za Tomaszem Sz., który przebywa na Białorusi, Korneluk odpowiedział, że w tej sprawie prokuratura ma świadomość relacji polsko-białoruskich, panującego na Białorusi reżimu i bliskich relacji tego kraju z Rosją, a także toczącego się konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
– Nie ma co ukrywać - nie sądzę, że ten list gończy będzie bardzo szybko zrealizowany. Jednakże on musi być wydany chociażby po to, by jeżeli podejrzany Szmydt będzie chciał opuścić terytorium Białorusi, natychmiast zostanie zatrzymany – zapewnił.
Szpiegostwo - jedna z najpoważniejszych zbrodni
Prokurator krajowy podkreślił też, że szpiegostwo, które zarzuca się Tomaszowi Sz., jest jedną z najpoważniejszych zbrodni zawartych w kodeksie karnym. Zapewnił, że śledztwo Prokuratury Krajowej w tej sprawie będzie drobiazgowo prowadzone. Ponadto, jak mówił, prokuratura prowadzi wiele spraw dotyczących szpiegostwa. – Postępowań z artykułu 130 kodeksu karnego nie zamyka się w jednym, drugim czy trzecim postępowaniu. Te postępowania już się toczą, nie chciałbym mówić o ilości – powiedział. Dodał też, że postępowania te wiążą się również z zatrzymaniami osób.
– Nie będę mówił o planowanych, ale o dokonanych (zatrzymaniach). Tak, są zrealizowane – dodał.
Dlaczego służby nie zainteresowały się Szmydtem?
Prokurator krajowy pytał, dlaczego odpowiednio wcześniej służby specjalne ani urząd skarbowy nie zainteresowały się publicznie dostępnymi oświadczeniami majątkowymi sędziego, z których wynikało, że jest on zadłużony na ponad pół miliona złotych i ma wiele zobowiązań, które musi realizować. – I nie ma stałego miejsca zameldowania w Polsce, co dla nas było też dużą niespodzianką – powiedział. Przekazał też, że prokuratura będzie pytała służby specjalne, dlaczego nie podejmowano w tych sprawach działań.
Iloma sprawami zajmował się były sędzia?
Dariusz Korneluk był też pytany, czy w toku śledztwa badane są sprawy, jakimi w WSA zajmował się Tomasz Sz.
– Publicznie już wiadomo, czym zajmował się jako sędzia w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, i z całą pewnością wachlarz czynności, które będą wykonywane, jest szeroki. Mogę dzisiaj tylko tyle powiedzieć, że spraw, którymi się zajmował, rozpoznał ponad 1100. I z całą pewnością będziemy wyjaśniali, jakiego rodzaju to postępowania – zapewnił. Dodał, że to bardzo specyficzne postępowania, dotyczące rozpoznawania odwołań na decyzję szefa ABW odnośnie do odmowy dostępu do informacji niejawnych.
– To jest bardzo cenna wiedza – podkreślił, wskazując, że to „wiedza, która leży w zainteresowaniu obcych służb, szczególnie służb niesprzyjających Polsce”.
Dariusz Korneluk zwrócił uwagę, że jedna sprawa, którą zajmował się sędzia, nie pokrywa się z jedną osobą. Powiedział ponadto, że nie są to też sprawy, które dotyczą wyłącznie funkcjonariuszy służb mundurowych i służb specjalnych. – To są także sprawy osób, także z biznesu prywatnego, które mogły się ubiegać o poświadczenie bezpieczeństwa (dostęp do informacji niejawnych) i z tych czy innych względów zostały im takie poświadczenia zablokowane. I te osoby odwoływały się od decyzji szefa ABW - niekoniecznie są to funkcjonariusze – mówił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl
Źródło:
