Długie oczekiwania w końcu odchodzą w niepamięć
Kibice żużla z pewnością spragnieni są cyklu Speedway Grand Prix, który powraca po prawie dwumiesięcznej przerwie. W dniu 29 czerwca odbyła się ostatnia szósta runda. W Gorzowie Wielkopolskim nie miał sobie równych aktualny wicemistrz świata Szwed Fredrik Lindgren przed obrońcą tytułu Bartoszem Zmarzlikiem i Duńczykiem Mikkelem Michelsenem.
Teraz w połowie sierpnia czas na stolicę Walii i walkę na torze w Cardiff. W poprzedni roku Grand Prix Wielkiej Brytanii było ósmą rudną mistrzostw świata. Triumfował późniejszy brązowy medalista cyklu Słowak Martin Vaculik przed Australijczykiem Jackiem Holderem. Na najniższym stopniu podium stanął 4-krotny mistrz świata Zmarzlik.
W piątek odbył się drugi historyczny sprint. Cztery punkty zdobył zwycięzca nowej formuły z Warszawy Brytyjczyk Daniel Bewley. W klasyfikacji generalnej swój dorobek poprawili także Duńczyk Leon Madsen, rodacy triumfatora: Tai Woffinden i Robert Lambert.
Sytuacja przed rywalizacją, czterech Polaków na starcie
Brak zdobyczy punktowej nie wpłynął, aż tak bardzo na sytuację przed sobotnią rundą. Liderem jest Zmarzlik, który ma 104. Drugi Holder traci 27 pkt. Z kolei Michelsen traci tylko dwa ,,oczka'' do wicelidera cyklu.
Na brytyjskim torze nie zabraknie pozostałych Polaków: siódmego w klasyfikacji Dominika Kubery, dziesiątego Szymona Woźniaka i startującego od poprzedniej rundy Macieja Janowskiego. ,,Magic'' jako rezerwowy zastąpił kontuzjowanego Andrzeja Lebiediewa, który wraca do cyklu.
Zobacz gdzie i o której
Transmisja Grand Prix Wielkiej Brytanii na platformie Max. Zawody będą również dostępne w Eurosporcie Extra w Playerze. Usługa będzie dostępna tylko dla osób z ważną subskrypcją. Początek o godz. 18.00.