W 1958 roku Polska i Czechosłowacja przeprowadziły regulację granicy na całej długości. Aby wyrównać i wyprostować przebieg granicy Polska oddała na tym odcinku granicy 1205 hektarów terenu, a Czechosłowacja tylko 837.
Powstał nie uregulowany do dziś dług wielkości 368 hektarów. Już po podziale Czechosłowacji w 2008 roku Czesi zobowiązali się uregulować dług w naturze, przy czym termin przekazania pierwszej części gruntów upłynął już 10 lat temu.
W latach 2013 – 2016 czeskie władze prowadziły aktywne prace, aby uzgodnić i przygotować listę nieruchomości wzdłuż dzisiejszej granicy, do przekazania Polsce.
W 2015 biuro prasowe polskiego MSZ informowało NTO, że uzgodnienia są na finiszu, a obie strony przystąpiły do opracowania tekstu Porozumienia Międzyrządowego.
Rzeczniczka czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Gabriela Vankova potwierdziła wtedy, że w grę wchodzi min. 1,2 hektara gruntów w gminie Biała Woda, sąsiadującej z miejscowością Kamienica nieopodal Paczkowa.
Koło Głuchołaz natomiast wskazano do przekazania 39 hektarów w przysiółku Kolnowice, sąsiadującym bezpośrednio z gruntami polskiej wsi Bodzanów w gminie Głuchołazy. Sprzeciwiały się temu jednak lokalne czeskie władze.
W 2017 roku, po utworzeniu rządu Adreja Babisza, czeskie przygotowania wyraźnie spowolniły. Czeska strona międzyrządowej Komisji Granicznej uznaje się za niekompetentną do prowadzenia rozmów w tej sprawie, choć wcześniej się tym zajmowała. Temat podejmowali też ministrowie spraw zagranicznych w 2018 i 2021 roku. Jak do tej pory wszystko bez efektu.
- Za główną przyczynę wstrzymującą rozwiązanie kwestii długu terytorialnego należy uznać brak zdecydowanych i systemowych działań Republiki Czeskiej – napisał w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Grodecki. – W wielu przypadkach sprzeciw władz samorządowych uniemożliwiał akceptację gruntów wstępnie wytypowanych do zwrotu na poziomie centralnym.
Polskie władze - wobec zaognienia sporu wokół kopalni Turów – prawdopodobnie wykorzystają dług graniczny jako argument przetargowy. Problem jest już nagłaśniany przez posłów PiS.
Załatwienie tematu zapowiedział też w prasowym wywiadzie dla „Deutsche Welle” nowy ambasador polski w Pradze Mirosław Jasiński. Jednak premier rozpoczął właśnie procedurę Jasińskiego, za skrytykowanie polskich władz w sprawie elektrowni Turów.
