Przez dekady badania mówiły, że umiarkowane picie jest lepsze dla zdrowia niż brak spożywania alkoholu, a nawet może pomóc żyć dłużej.
Teraz okazuje się, że wiele z tych badań było błędnych i że jest wręcz odwrotnie.
Już niewielka ilość alkoholu jest groźna
Wykazano, że ryzyko przedwczesnej śmierci znacznie wzrasta w przypadku kobiet, które wypijają 25 gramów alkoholu dziennie. Ryzyko dla mężczyzn wzrasta przy 45 gramach alkoholu dziennie.
Nowy raport, w którym przeanalizowano ponad 100 badań pięciu milionów dorosłych, wykazał, że pijący umiarkowanie byli mniej narażeni na śmierć ze wszystkich przyczyn, w tym niezwiązanych ze piciem alkoholu. Większość z tych badań miała charakter obserwacyjny, co oznacza, że mogły identyfikować powiązania, ale mogły też wprowadzać w błąd i nie dowodziły związku przyczynowo-skutkowego.
Rewizja starszych badań dotyczących picia alkoholu
Stwierdzono, że starsze badania nie uwzględniały, że pijący mało mają inne zdrowe nawyki i zalety, a abstynenci wykorzystywani jako grupa porównawcza to często byli pijący, którzy zrezygnowali z alkoholu po pojawieniu się problemów zdrowotnych.
- Kiedy porównasz tę niezdrową grupę z tymi, którzy nadal piją, wydaje się, że obecnie pijący wyglądają na zdrowszych i mają niższą śmiertelność – mówił Tim Stockwell z Kanadyjskiego Instytutu Badań nad Substancjami, jeden z autorów raportu.
Dr Stockwell i jego ludzie poprawili błędy: Oto domniemane korzyści zdrowotne wynikające z picia drastycznie się zmniejszają i stają się nieistotne statystycznie.
Mówi, że porównania pijących umiarkowanie z niepijącymi było błędne z wielu powodów. Ludzie, którzy powstrzymują się od alkoholu, stanowią mniejszość, a ci, którzy nie są abstynentami z powodów religijnych, są bardziej narażeni na chroniczne problemy zdrowotne, są niepełnosprawni lub pochodzą z biednych środowisk.
- Pijący umiarkowanie wydają się być umiarkowani pod każdym względem. Zwykle są bogatsi, ćwiczą i zdrowo się odżywiają, co chroni ich zdrowie i nie ma nic wspólnego z piciem alkoholu – dodaje dr Stockwell.
Pomysł, że umiarkowane picie może być korzystne, sięga 1924 roku, kiedy biolog z Johns Hopkins, Raymond Pearl, opublikował wykres z krzywą w kształcie litery J, gdzie najniższy punkt pośrodku reprezentuje osoby pijące umiarkowanie, które miały najniższe wskaźniki śmiertelności.
Z czasem hipoteza umiarkowanego spożycia alkoholu była coraz bardziej krytykowana, bo wyszła na jaw rola przemysłu alkoholowego w finansowaniu badań, a te nowsze wykazały, że nawet umiarkowane spożycie – w tym czerwonego wina – może przyczyniać się do raka piersi, przełyku i szyi, wysokiego ciśnienia krwi i zaburzeń rytmu serca.

dś