"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa, że zeszłym roku w Polsce wykonano "niecałe 80 proc. świadczeń zdrowotnych w porównaniu do tego, co placówki zrealizowały rok wcześniej". Zdaniem "DGP" z powodu pandemii koronawirusa, nawet dla "2 mln pacjentów zabrakło miejsca w systemie opieki zdrowotnej".
Dziennik podaje, że Polska po półtora roku trwania pandemii znajduje się na drugim miejscu w Europie pod względem liczby nadmiarowych zgonów, czyli powyżej wieloletniej średniej. - Jest ich prawie 140 tys.-wskazano. Jednak oprócz samej pandemii koronawirusa, kolejnym powodem jest utrudniony dostęp do lekarzy. Dziennik powołując się na dane Narodowego Funduszu Zdrowia pisze, że "w 2020 r. udzielono o jedną piątą mniej świadczeń medycznych niż w poprzednim, niepandemicznym roku".
Zdaniem ekspertów, cytowanych przez portal, niektórych zgonów na pewno można było uniknąć. - Część pacjentów z własnej woli nie poszła do lekarza, ale część nie została po prostu dopuszczona do leczenia- mieli stwierdzić eksperci. - "Dane są jednoznaczne: pacjentów, którym w zeszłym roku nie zapewniono należytej opieki, można liczyć w milionach. Przykładowo w 2018 i 2019 roku do szpitali trafiało ponad 9 mln osób. W zeszłym roku było ich o ponad 2 mln mniej" - informuje "DGP".
Równie niepokojące dane pojawiają się w przypadku wizyt u specjalistów. - W poprzednich latach z ich pomocy korzystało średnio ok. 17,5 mln osób – rok temu było ich niewiele ponad 15 mln- napisano. podobnie sytuacja ma wyglądać w przypadku lekarzy rodzinnych, którzy przed pandemią mieli przyjmować zwykle około 28,5 mln pacjentów, w 2020 roku mieli odnotować o około 2 mln wizyt mniej.
Portal powołując się na ostatnie szacunki Eurostatu, wskazuje, że Polska, Bułgaria oraz Czechy znajdują się w pierwszej trójce państw, w których sytuacja związana ze wzrostem liczny zgonów w porównaniu ze średnią z poprzednich lat jest najgorsza. Z drugiej strony, najlepsza sytuacja jest w Norwegii, Islandii i Danii.
Dziennik poinformował, że Ministerstwo Zdrowia ma "niedługo" przedstawić "własną analizę przyczyn nadmiarowych zgonów".
Zakażeń coraz więcej
- Mamy do czynienia z dynamikami przyrostu zakażeń rzędu 35- 40 procent, a nawet 50 proc. - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski podczas poniedziałkowego briefingu prasowego.
Szef resortu zdrowia poinformował także, że liczba hospitalizacji w ciągu tygodnia podwoiła się. - W szpitalach przebywa ponad 1 tys osób z powodu COVID-19- podał. Jednocześnie poinformował, że "średnia tygodniowa liczba zakażeń przekroczyła 600". Zdaniem Niedzielskiego w najbliższych dniach nie należy się spodziewać, żeby ta liczb się zmniejszyła.
Szef resortu zdrowia stwierdził, że obecnie znajdujemy się "w takiej sytuacji, w jakiej byliśmy w maju pod względem średniej liczby zakażeń". Jednak co ważne - mamy "zdecydowanie mniej zgonów".
Minister zdrowia poinformował, że przekroczenie granicy 1 tysiąca zakażeń dziennie może wydarzyć się jeszcze w tym tygodniu.
